Natalia Maliszewska ma kłopot
W pierwszej kolejności należy wyraźnie podkreślić, że problemy Natalii Maliszewskiej nie są związane ze stosowaniem dopingu. Wyniki testów 27-latki z Białegostoku nigdy nie dały wyniku pozytywnego.
– Pragnę podkreślić, że nigdy nie przyjmowałam żadnych zabronionych substancji. Dzisiejsze informacje medialne mogły wywołać mylne wrażenie, że mam coś wspólnego z dopingiem w sporcie. Chcę wyraźnie podkreślić, że moja sprawa prowadzona przez POLADA nie dotyczy wykrycia jakiejkolwiek zabronionej substancji ani unikania kontroli dopingowych. W ostatnich latach zostałam poddana kilkudziesięciu kontrolom antydopingowym, które nigdy nie wykazały obecności żadnej substancji zabronionej – czytamy w oświadczeniu Natalii Maliszewskiej.
Kwestia walki z dopingiem to jednak nie tylko testowanie zawodników na zawodach, ale cały system, który ma zapewnić możliwie dokładną kontrolę w każdym momencie sezonu. Zawodowi sportowcy, poprzez specjalny system, mają obowiązek zgłaszać miejsce swojego pobytu oraz tzw. godziny dostępności, w których mogą ich “odwiedzić” kontrolerzy z agencji antydopingowych. Im bardziej utytułowany sportowiec tym większej liczbie kontroli zazwyczaj podlega. Zasada jest dosyć prosta – w ciągu kolejnych 12 miesięcy można dwukrotnie “złamać” przepisy dot. powyższych kwestii. Otrzymuje się wówczas żółte kartki. Trzecie “wykroczenie” w ciągu tego okresu powoduje, że sportowiec podlega dyskwalifikacji. Ostrzeżenia zostają anulowane po upływie roku od ich otrzymania.
I taka właśnie sytuacja dotyczy naszej znakomitej zawodniczki.
– Naszej mistrzyni zarzuca się dwa błędy wprowadzenia danych pobytowych – jeden w listopadzie 2021 r., a drugi w październiku 2022 r. Pierwszy z tych błędów jest związany z udziałem zawodniczki w Pucharze Świata ISU w Dordrechcie, czego wszyscy mieli pełną wiedzę i świadomość (w tym międzynarodowe i krajowe organizacje antydopingowe). W tych dniach była oczywiście w pełni dostępna do kontroli antydopingowej. Taka okoliczność w świetle obowiązujących przepisów antydopingowych może stanowić wyjątek uzasadniający brak zmiany danych. Drugi z błędów jest związany z brakiem zmiany danych, gdy przebywała na obozie sportowym w Kanadzie i zmiana nie była możliwa z przyczyn technicznych. Swoje problemy z możliwością uzyskania niezbędnych „kodów” do zmiany sygnalizowała swojemu sztabowi, jak i POLADA – wyjaśnia Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego, w oświadczeniu podpisanym przez prezesa Rafała Tatarucha.
POLADA wyjaśnia na czym polega problem Natalii Maliszewskiej
Polska Agencja Antydopingowa informuje o tymczasowym zawieszeniu Natalii Maliszewskiej i jednocześnie wyjaśnia, czego dotyczy trzecie “przewinienie” Polki. 27-latka nie była obecna we wskazanym przez siebie miejscu w ciągu wskazanych 60 minut. Choć ostatecznie test przeprowadzono (z małym opóźnieniem) i dał on wynik negatywny to jednak nie zmienia to faktu, że zawodniczka nie była dostępna dla kontrolerów we wskazanym czasie. Maliszewska złożyła zażalenie i zostało ono rozpatrzone po jej myśli. Jednak Światowa Agencja Antydopingowa skierowała sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, który orzekł, iż zawodniczka złamała przepisy (tzw. Missed Test).
W związku z pytaniami dziennikarzy, potwierdzamy, że przedstawicielka łyżwiarstwa szybkiego na torze krótkim została tymczasowo zawieszona do wyjaśnienia sprawy o naruszenie przepisów antydopingowych. Dot. to 3 błędów w zakresie podawania danych pobytowych i/lub nieobecności pic.twitter.com/MvyoPKVzOi
— Polska Agencja Antydopingowa (@POLADA_official) September 12, 2023
Sprawa Natalii Maliszewskiej trafiła teraz do Panelu Dyscyplinarnego I Instancji, który ma zadecydować o karze. Naszej łyżwiarce grozi nawet 2-letnia dyskwalifikacja.
Gdyby Polce taką właśnie karę wymierzono, wówczas pod znakiem zapytania stanie jej udział w zimowych igrzyskach olimpijskich, które w 2026 roku odbędą się w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo. Maliszewska wprawdzie podczas samych zawodów nie będzie już objęta karą, ale brak startów przez dwa lata oznaczałby zapewne problemy z kwalifikacją na najważniejszą imprezę czterolecia.
Należy jednocześnie przypomnieć, iż Polka miała olbrzymiego pecha podczas pekińskich igrzysk, które rozegrano w minionym roku. Wówczas pozytywne testy covidowe wykluczyły ją ze startu na koronnym dystansie 500 metrów.