Polacy grają dalej w Australian Open
Na kortach w Melbourne wciąż grają wszyscy polscy singliści, którzy znaleźli się w głównej drabince Australian Open. Dwie rundy ma za sobą Magda Linette, a w czwartej są już Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Liderka światowego rankingu zakończyła mecz “w godzinę z prysznicem”, a dziesiąty w rankingu ATP tenisista rozegrał kolejny pięciosetowy maraton.
Iga Świątek wciąż bez straty seta
Pojedynek Igi Świątek z Hiszpanką Cristiną Bucsą, która przebrnęła przez kwalifikacje, był ostatnim meczem w sesji porannej na Margaret Court Arenie. Polka zdominowała rywalkę od samego początku. Dość powiedzieć, że z pierwszych piętnastu wymian Polka przegrała tylko jedną, a w całym secie oddała Hiszpance zaledwie jeden punkt przy własnym serwisie. Efekt? 6:0 w 22 minuty.
Drugi set niewiele różnił się od pierwszego. Wprawdzie zajmująca 100. miejsce w rankingu WTA kwalifikantka wygrywała więcej wymian, ale i tak Świątek prowadziła 5:0. Wówczas jednak rywalka utrzymała swoje podanie, zdobywając jedynego gema w spotkaniu. Bowiem już w kolejnym Polka “zamknęła” seta (6:1) i mecz.
Iga’s Bakery 🍩
A ruthless performance from World No. 1 Swiatek!@iga_swiatek • #AusOpen • #AO2023 pic.twitter.com/ZZYZCpSCuQ
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 20, 2023
W czwartej rundzie Australian Open Świątek zmierzy się z reprezentującą Kazachstan Jeleną Rybakiną. Rozstawiona z numerem 22. tenisistka pokonała w trzeciej rundzie Amerykankę Danielle Collins (11. WTA).
Hubert Hurkacz też awansował
Iga Świątek kończyła sesję dzienną na Margaret Court Arenie, a Hubert Hurkacz rozpoczynał wieczorną na tym samym obiekcie. Polska tenisistka pamiętała o nieco starszym koledze i okazała mu wsparcie w dosyć nietypowy sposób – na obiektywie kamery.
— Iga Świątek (@iga_swiatek) January 20, 2023
Hubert Hurkacz do tegorocznego Australian Open nie potrafił przebić granicy drugiej rundy. Teraz jest już w czwartej, ale ostatnie dwie zdołał przebrnąć po pięciosetowych potyczkach.
Mecz z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem był niczym roller-coaster. Polak szybko objął prowadzenie 3:0, mając przewagę jednego przełamania. Z kolejnych sześciu gemów wygrał jednak zaledwie jednego i było 4:5. Rywal serwował zatem na seta, ale wygrał tylko jedną wymianę i na tablicy wyników było 5:5. Kolejne dwa gemy wygrali serwujący tenisiści i o losach premierowej odsłony rozstrzygnąć musiał tie-break. Tego pewnie – 7:3 – wygrał Hurkacz i objął prowadzenie w meczu.
Drugi set rozpoczął się od wyniku 0:2. Kanadyjczyk nie potrafił jednak wykorzystać wypracowanej przewagi. Co więcej przegrał kolejne trzy gemy, w tym dwa przy własnym serwisie, i zrobiło się 3:2. Festiwal przełamań trwał jednak w najlepsze – swoje podanie przegrał zarówno Hurkacz, jak i Shapovalov. Było zatem 4:3 i na szczęście dla naszego tenisisty był to koniec breaków w drugiej odsłonie. Polak wygrał partię 6:4.
W trzecim secie świetnie zaczął grać Kanadyjczyk, który bardzo szybko wyszedł na prowadzenie 5:0. Kluczowym momentem tej partii był zapewne trzeci gem, w którym Hurkacz miał aż trzy szanse na “odłamanie” rywala, ale ich nie wykorzystał. To była najkrótsza odsłona meczu, która ostatecznie zakończyła się wynikiem 1:6.
W czwartej partii Hurkacz nie zdołał utrzymać podania w trzecim gemie, w którym od początku przewagę osiągnął Kanadyjczyk, i choć w kolejnym miał szanse na odrobienie strat to jednak ich nie wykorzystał. Dobrze grający Shapovalov nie wypuścił już okazji z rąk. Ostatniego gema serwisowego wygrał “na sucho”. Kanadyjczyk zwyciężył 6:4, a w meczu było 2:2.
Od początku piątego seta świetnie, zwłaszcza w gemach serwisowych, prezentował się Hubert Hurkacz. Do stanu 3:2 przegrał zaledwie jedną wymianę przy własnym podaniu. Kluczowy dla losów meczu okazał się gem numer osiem. Shapovalov prowadził w nim 40:15, ale przegrał kolejne trzy piłki i Polak miał szansę na przełamanie. Nie wykorzystał jej, ale przy drugiej okazji był już skuteczny. To, że nasz tenisista prowadził po chwili 5:2, nie oznaczało jednak końca emocji. Kanadyjczyk utrzymał bowiem swój serwis, a kolejnego gema Hurkacz rozpoczął od 0:40. Żmudnie jednak odrabiał straty. Najpierw doprowadził do równowagi, później obronił jeszcze jednego break-pointa, by ostatecznie wygrać 6:3.
HUGE Hubi 💥
Welcome to the fourth round in Melbourne for the first time 🙌#AusOpen • #AO2023 pic.twitter.com/WIGZgiHGfc
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 20, 2023
Wszyscy spodziewali się, że rywalem Huberta Hurkacza w czwartej rundzie (o ile do niej awansuje) będzie Daniił Miedwiediew. Rozstawiony z siódemką gracz uległ jednak w trzech setach Sebastianowi Kordzie. Reprezentujący USA tenisista jest synem i podopiecznym Czecha Petra Kordy, który triumfował w Melbourne Park w 1998 roku. Polak zagra zatem z Amerykaninem, z którym mierzył się dotąd raz i był to zwycięski dla niego pojedynek.
Czytaj także: ŁKS Commercecon wygrał w Lidze Mistrzyń. Łodzianki liderkami w swojej grupie [ZDJĘCIA]
Inni Polacy w Australian Open
Swoją przygodę z Australian Open zakończyła Alicja Rosolska. Polska wczoraj przegrała w pierwszej rundzie debla (w parze z Nowozelandką Erin Routliffe), a dzisiaj, na tym samym poziomie rywalizacji, odpadła z turnieju mikstów (jej partnerem był Holender Jean-Julien Rojer).
Z turniejem par mieszanych pożegnał się także Jan Zieliński (w parze z Chinką Zhaoxuan Yang). Polak występuje jednak dalej w deblu. Nasz tenisista w parze z reprezentującym Monako Hugo Nysem wyeliminowali wczoraj brazylijsko-hiszpański duet Matos/Vega Fernandez, a jutro zmierzą się z Australijczykami Purcellem i Thompsonem.
Z Australian Open pożegnała się także Magda Linette. Mowa jednak oczywiście o turnieju deblowym kobiet. Poznanianka i Chinka Xiyu Wang musiały uznać wyższość japońskiego duetu Aoyama/Shibahara. W singlu Polka, która w drugiej rundzie wyeliminowała rozstawioną z 16. Estonkę Anett Kontaveit (3:6, 6:3, 6:4), zagra jutro (21 stycznia) z Jekatieriną Aleksandrową, rozstawioną z numerem 19. Panie rywalizować będą na Rod Laver Arenie, a ich pojedynek będzie zamykał rywalizację w szóstym dniu turnieju Australian Open.