Iga Świątek “dała radę”
To nie było łatwe spotkanie dla pierwszej rakiety świata. Dość wspomnieć, że spotkanie trwało ponad 3 godziny, a Iga Świątek musiała bronić meczboli w drugim secie. Pierwsza partia padła łupem Belindy Bencić, a o zwycięstwie Szwajcarki zadecydował tie-break. Gdyby jednak chcieć wskazać, kto mógł wygrać seta wcześniej niż po 13 gemach to zdecydowanie wybór padłby na Polkę. Świątek miała break pointy aż w trzech gemach, ale żadnej z 6 szans (w tym 2 setboli) nie wykorzystała. W decydującym momencie lepsza była Helwetka.
Drugi set rozpoczął się świetnie dla Polki, bo od przełamania. Szwajcarka odrobiła jednak straty w szóstym gemie. W dwunastym gemie Świątek musiała bronić dwóch meczboli – było 5:6 i 15:40. Raszynianka wygrała jednak kolejne pięć wymian i doprowadziła do tie-breaka, który rozpoczął się od pięciu mini breaków. Później jednak Polka dominowała i pewnie wygrała (do 2).
W decydującej odsłonie kluczowe zdarzenia miały miejsce w trzecim i czwartym gemie. Najpierw break pointa miała Bencić, ale Świątek wygrała jednak własnego gema serwisowego. Po chwili to Szwajcarka była w opałach i nie zdołała się z nich wybronić. Zdobytej przewagi polska tenisistka nie oddała już do końca spotkania, wygrywając trzeciego seta 6:3.
Iga for more.
World No.1 @iga_swiatek defeats Belinda Bencic 6-7(4), 7-6(2), 6-3 in a contest that lasted over three hours ⏱#Wimbledon pic.twitter.com/BNQogDqP6t
— Wimbledon (@Wimbledon) July 9, 2023
Iga Świątek zagra po raz pierwszy w karierze w ćwierćfinale turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego na trawiastych kortach Wimbledonu.
W kolejnej rundzie Polka zmierzy się z Eliną Switoliną. Ukrainka, także w trzech setach, rozprawiła się z Aryną Sabalenką, a spotkanie zakończył emocjonujący super tie-break.
Ukrainka i Polka zagrają ze sobą we wtorek (11 lipca).