Hubert Hurkacz zatrzymał się na ćwierćfinale
Huber Hurkacz nie był faworytem ćwierćfinałowej rywalizacji w Australian Open, w której mierzył się z turniejową ‘3’ – Daniiłem Miedwiediewem. To jednak zawodnik, jedyny z TOP 10 obok Andrieja Rublowa, z którym nasz tenisista ma dodatni bilans gier. A właściwie miał, bo po dzisiejszym starciu jest remis.
Hubert Hurkacz zaczął mecz od przegrania własnego podania. W gemach numer dwa i trzy obydwaj serwujący bronili break pointów, ale nie dali się przełamać. Polak odrobił stratę w szóstej partii, a o losach premierowej odsłony musiał rozstrzygnąć tie-break. W nim decydująca okazała się piąta wymiana – jedyna, której nie wygrał podający tenisista. Był nim niestety wrocławianin. Trzynastego gema szkoda o tyle, że właściwie przy każdym podaniu Miedwiediewa piłka była w grze, czasem nawet przewagę w wymianie miał Hurkacz, ale nie potrafił tego wykorzystać.
Drugi set rozpoczął się od starty serwisu przez Miedwiediewa. W drugiej i trzeciej partii również były break pointy, ale tym razem bez konsekwencji dla podających tenisistów. Od stanu 2:1 Hurkacz przegrał zaledwie jedną piłkę przy własnym serwisie, a w gemie siódmym przełamał po raz drugi rywala. Polak wygrał 6:2, doprowadzając do remisu.
Hustle, hot shots, and hype from @HubertHurkacz 🔥
@bondisands • #staycoolunderpressure • #bondisands@wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis pic.twitter.com/bShpArOT8v— #AusOpen (@AustralianOpen) January 24, 2024
W pierwszym gemie trzeciego seta Daniił Miedwiediew musiał bronić dwóch break pointów, ale objął prowadzenie. Hurkacz tymczasem nie dał rady wygrać własnego podania, a w trzeciej partii zmarnował aż trzy szanse na przełamanie. W ósmym gemie Polak wyszedł z dużej opresji broniąc od stanu 0:40 trzech setboli. W kolejnej partii dwukrotny finalista Australian Open wykorzystał jednak już pierwszą szansę na wygranie seta i objął prowadzenie w meczu.
Czwarta odsłona rozpoczęła się niestety od przełamania na korzyść Daniiła Miedwiediewa. Później długo wydawało się, że bardziej utytułowany tenisista nie wypuści już przewagi z ręki. Hubert Hurkacz zdołał jednak odrobić stratę w gemie ósmym, a w dwunastym Polak ponownie przełamał przeciwnika, doprowadzając po raz drugi do remisu w setach.
Już w końcówce czwartego seta Miedwiediew wyglądał na zmęczonego. Wolno poruszał się po korcie. Nawet statystyki wskazywały na to, że trzeci w rankingu ATP tenisista stopniowo obniża loty. Kluczowe dla losów meczu okazały się gemy numer siedem i osiem. Najpierw Hurkacz stracił podanie, a po chwili nie potrafił wykorzystać break pointa, choć starał się jak mógł.
ANOTHER marvellous moment in this quarterfinal match.
Hubi and Daniil have put on a show 🍿#AusOpen • @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis#Kia • #MakeYourMove • @Kia_Worldwide pic.twitter.com/07v5L5fhSG
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 24, 2024
Dziewiątego gema na swoim koncie szybko zapisał Polak, wygrywając “na sucho”. Ale w dziesiątej partii Miedwiediew “zamknął” mecz, wykorzystując drugiego meczbola.
And breathe 💆
In a quarterfinal EPIC @DaniilMedwed has triumphed.
He beats Hurkacz in five thrilling sets 7-6(4) 2-6 6-3 5-7 6-4. #AusOpen pic.twitter.com/yY855WtGJd
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 24, 2024
Co dalej po Australii?
Polak może być na pewno zadowolony z osiągniętego w Australii wyniku. Szkoda jednak niewykorzystanej szansy, bo Daniił Miedwiediew był dzisiaj (24 stycznia) bez wątpienia do pokonania.
Hubert Hurkacz dzięki grze w ćwierćfinale imprezy po raz pierwszy w karierze znajdzie się w czołowej ósemce światowego rankingu.
Najlepszego polskiego tenisistę po raz kolejny zobaczymy na korcie w Taszkiencie, gdzie Polacy powalczą z Uzbekistanem w rozgrywkach Pucharu Davisa o awans do Grupy Światowej I. Reprezentanci Polski rywalizować będą w Azji w dniach 2-3 lutego.
Następnie Hubert Hurkacz przeniesie się do Marsylii, gdzie bronić będzie tytułu w turnieju Open 13 Provence. Początek rywalizacji 5 lutego.
Słodko-gorzka środa Jana Zielińskiego
Co prawda w singlowych drabinkach nie ma już Polaków, ale nie oznacza to, iż “Biało-Czerwoni” nie walczą już w Melbourne. Zanim z turnieju odpadł Hubert Hurkacz, w ćwierćfinale debla rywalizował Jan Zieliński, w parze z Hugo Nysem. Polsko-monakijski duet musiał jednak uznać wyższość pary Yannick Hanfmann/Dominik Koepfer. Niemcy wygrali 6:4, 7:6 (7-3).
Zieliński wyszedł jednak dzisiaj (24 stycznia) na kort raz jeszcze. Na Kia Arenie rywalizował o awans do finału miksta. I tym razem okazał się skuteczniejszy. Polak wraz z reprezentującą Tajwan Su-Wei Hsieh pokonali duet gospodarzy Jaimee Fourlis/Andrew Harris 7:6 (10-8), 6:2 i w piątek (26 stycznia) zagrają o triumf w imprezie. Ich rywalami będzie amerykańsko-brytyjska para Desirae Krawczyk/Neal Skupski.
Su-Wei Hsieh i Jan Zieliński 🇵🇱 zagrają w 𝐅𝐈𝐍𝐀𝐋𝐄 𝐌𝐈𝐊𝐒𝐓𝐀❗ #AusOpen @zielaczekk pic.twitter.com/X5nav0eMM5
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 24, 2024