Podpalacz kamienicy w Zduńskiej Woli z wyrokiem
Dożywocie z możliwością ubiegania się o złagodzenie kary – dopiero po trzydziestu latach. Taki wyrok usłyszał w poniedziałek (20 listopada), w Sądzie Okręgowym w Sieradzu, podpalacz kamienicy w Zduńskiej Woli. Prokurator od początku żądał dla oskarżonego Roberta S. kary dożywocia, obrona wnosiła o 25 lat pozbawienia wolności.
Jacek Klęk, przewodniczący składu sędziowskiego, wyraził przekonanie, że Robert S. doskonale wiedział co robi. – Zdaniem sądu mamy do czynienia z działaniem ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżony obserwował kamienicę i mieszkanie nr 8, które podpalił – mówił.
Podpalacz kamienicy w Zduńskiej Woli będzie mógł ubiegać się o złagodzenie kary dopiero po trzydziestu latach. Poszkodowanemu Marcinowi G. mężczyzna musi ponadto zapłacić 40 tys. zł zadośćuczynienia. Kilkunastu lokatorom, którym Robert S. naraził na szwank, 32-latek musi zapłacić po 5-6 tys. zł odszkodowania.
Wyrok nie jest prawomocny. Małgorzata Branicka, obrońca oskarżonego, zapowiedziała już apelację.
Tragedia w kamienicy. Zginęły 3 osoby
Ta tragedia wstrząsnęła opinią publiczną. 13 stycznia w nocy, 32-letni Robert S. podpalił drzwi jednego z mieszkań na poddaszu kamienicy w Zduńskiej Woli, w którym znajdowały się 4 osoby. 3 zginęły w płomieniach – dwóch mężczyzn oraz kobieta, którą podpalacz chciał w ten sposób ukarać za to, że go odtrąciła. Czwarta osoba – mężczyzna – skacząc z okna – zdołał się uratować, ale doznał rozległych poparzeń i złamań.