W sobotę (19 sierpnia) Krzysztof Kwiatkowski pochwalił się w mediach społecznościowych zdjęciem z prowadzonej przez siebie zbiórki podpisów. Niestety internauci bardzo szybko zauważyli, że mogło dojść do przekroczenia przepisów. Na załączonym do wpisu na Facebooku widoczne są bowiem dane osobowe osób, które się podpisały na liście (celowo pogorszyliśmy jakość zdjęcia, by nie można było odczytać danych).
Zdjęcie z danymi osobowymi
Zgodnie z prawem nie można udostępniać w Internecie widocznych na fotografowanej kartce danych osobowych. Jeżeli dane są możliwe do odczytania, to może dojść do naruszenia dóbr osobistych tych, którzy na takiej liście się podpisali.
Na grupach związanych z bezpieczeństwem w sieci bardzo szybko znalazł się ktoś kto – jak twierdzi – bez większego problemu, używając narzędzi powiązanych z powiększaniem zdjęć przy pomoc sztucznej inteligencji, wyciągnął część danych ze sfotografowanej listy.
Senator Krzysztof Kwiatkowski w odpowiedzi na nasze pytanie powiedział, że miał pełną świadomość o tym, że zamieszczane zdjęcie jest tak niskiej jakości że nie jest możliwe odczytanie treści sfotografowanej kartki.
Przepraszamy ciepło wszystkich, bo rzeczywiście na jednym ze zdjęć była widoczna lista z kilkoma podpisami osób mnie popierających.
senator Krzysztof Kwiatkowski
Jednocześnie senator Krzysztof Kwiatkowski zapewnił, że zdjęcia zostały usunięte z mediów społecznościowych zaraz po sygnale o nieprawidłowościach.