Widzew nie potrafi wygrać z Legią
Po raz ostatni łódzka drużyna pokonała warszawską Legię 15 kwietnia 2000 roku, a zatem jeszcze w XX wieku. Oczywiście obydwie ekipy nie mierzyły się ze sobą w każdym sezonie. Nie zmienia to jednak faktu, że widzewiacy na wygraną czekają wyjątkowo długo. Wystarczy zaznaczyć, iż kapitan zespołu z al. Piłsudskiego Bartłomiej Pawłowski nie miał wówczas jeszcze 8 lat, a trzech bramkarzy – oczywiście z pominięciem Rafała Gikiewicza – nie było jeszcze na świecie.
Można też “spojrzeć” w drugą stronę. Widzewskiej bramki strzegł wówczas Andrzej Woźniak – obecnie zajmujący się w łódzkiej drużynie golkiperami, a w drugiej połowie na murawie pojawił się Jacek Magiera, którego Śląsk Wrocław ograł “Czerwono-biało-czerwonych” w poprzedniej kolejce. W koszulkach z literą ‘L’ zagrali natomiast: Jacek Zieliński – dzisiaj dyrektor sportowy warszawskiego klubu oraz doskonale znany kibicom w całym kraju Marek Citko.
Warto jeszcze dodać, że na najwyższym szczeblu rozgrywkowym występowały wówczas: Amica Wronki, Odra Wodzisław Śląski, Ruch Radzionków, Stomil Olsztyn i Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski.
Kiedy jeśli nie teraz?
Choć początek piłkarskiej wiosny nie jest może wybitny w wykonaniu piłkarzy Widzewa to jeszcze gorzej wygląda on w wykonaniu warszawian. Legioniści rozpoczęli wprawdzie od wygranej z Ruchem w Chorzowie, ale później nie wygrali pięciu kolejnych meczów, w tym dwóch w Lidze Konferencji Europy z Molde. Piłkarze ze stolicy nie potrafili pokonać w tym czasie ani Puszczy Niepołomice ani Korony Kielce, czyli dwóch ekip zagrożonych spadkiem. Warto też podkreślić, że w każdym z pięciu ostatnich spotkań legioniści tracili bramkę.
Czemu zatem nie skorzystać z doskonałej okazji do przerwania fatalnej passy?
Koszulki pomogą?
Klub przygotował na jutrzejszy (10 marca) klasyk wyjątkowe koszulki. Widzewiacy zagrają w trykotach stylizowanych na te z sezonu 1996/97, kiedy łodzianie grali w Lidze Mistrzów, a także sięgnęli po czwarty tytuł mistrzów Polski. Ligowy triumf zapewnili sobie po jednym z najbardziej pamiętnych meczów w historii polskiej piłki ligowej. Drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę pokonała Legię przy Łazienkowskiej 3:2, choć jeszcze kilka minut przed końcem spotkania przegrywała 0:2.
Nostalgia zaklęta w koszulce.
🔜 #WIDLEG ⚽️ pic.twitter.com/Vpo4JEcmxO
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 6, 2024
Zapewne nikt z widzewskiego środowiska nie pogardziłby powtórką tamtego wyniku. Swoją drogą, przywoływany na początku mecz z 2000 roku także zakończył się wygraną Widzewa 3:2.
Znajdą sposób na Legię?
Na przedmeczowej konferencji trener Daniel Myśliwiec podkreślał, że zdaje sobie sprawę z klasy rywala, a sposobem na przeciwstawienie się Legii ma być przejęcie inicjatywy na murawie.
– Naszą przewagę chcemy pokazać na boisku, a nie w deklaracjach przedmeczowych. Wiemy, że Legia jest mocna z piłką, prezentuje podobną ideę do Górnika, dlatego receptą będzie nie pozwolić jej na posiadanie. To będzie kluczowe – mówił szkoleniowiec.
Trener gospodarzy wspominał również, że wierzy w swoich piłkarzy i mimo trudnych ostatnich dni, liczy na wielką wolę walki.
🎙️ “Ufam moim piłkarzom i wiem, że w odpowiednim momencie wzniecą w sobie ten żar, który mieli w poprzednim tygodniu. Trzy poprzednie mecze kosztowały nas bardzo dużo, ale wierzę, że od jutra znów będziemy sobą”.
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 8, 2024
W zwycięstwo w niedzielny (10 marca) wieczór wierzy Mateusz Żyro, który przecież jest wychowankiem stołecznego klubu.
🎙️ “To nie jest dobry moment Legii, dlatego musimy to wykorzystać, jednak patrzymy przede wszystkim na siebie. Jeśli zagramy swój futbol, tak jak w pierwszej połowie z Górnikiem Zabrze, to jestem przekonany, że wygramy z Legią. I nie tylko z Legią, ale z każdym będziemy w stanie…
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 8, 2024
Widzewiacy będą się również oczywiście chcieli zrewanżować za porażkę z jesieni, kiedy przegrali w Warszawie 1:3.
Piłkarski klasyk w Radiu Łódź
Na naszej antenie nie może oczywiście zabraknąć emocji związanych z tak wyjątkowym spotkaniem. O 17 w Radiu Łódź rozpocznie się Strefa Kibica Extra. Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego Szymona Marciniaka przeniesiemy się na stadion Widzewa, skąd wydarzenia relacjonować będzie Dariusz Postolski. Po meczu oczywiście nie zabraknie podsumowań.
Wydarzenia z murawy będzie można śledzić również za pośrednictwem naszej relacji ‘minuta po minucie’, która rozpocznie się przed godziną 17:30.