Euro 2024. „Anglik” pozbawił Szwajcarów marzeń
O godz. 18 rozpoczęło się w Duesseldorfie spotkanie Anglia – Szwajcaria. Pierwsza połowa była jedną z najnudniejszych w całym turnieju, więc od razu przejdźmy do drugiej. Na pierwszy celny strzał w meczu trzeba było czekać do… 52. minuty. Choć strzał w tym przypadku to i tak określenie mocno na wyrost. W polu karnym Anglików znalazł się Breel Embolo i… podał piłkę do Jordana Pickforda. Zdecydowanie lepiej zawodnik grający na co dzień w AS Monaco zachował się w 75. minucie. Fabian Schaer zagrał w „szesnastkę” do Dana Ndoye, ten posłał piłkę właśnie do Breela Embolo, a 27-letni napastnik z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋❗
𝐁𝐫𝐞𝐞𝐥 𝐄𝐦𝐛𝐨𝐥𝐨 daje prowadzenie Szwajcarii w meczu z Anglią!
🔴 📲 OGLĄDAJ #ENGSUI ▶️ https://t.co/L43mC2g4Tj pic.twitter.com/iFP1SkWZ1w
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Radość Szwajcarów trwała zaledwie pięć minut. Do wyrównania doprowadził Bukayo Saka. Zdecydował się na płaski strzał sprzed pola karnego. Yann Sommer mógł tylko patrzeć, jak piłka nieuchronnie zmierza do jego bramki. Po drodze odbiła się jeszcze od słupka. Na stadionie w Duesseldorfie napastnika Arsenalu oklaskiwał sam książę William.
𝗚𝗢𝗢𝗢𝗢𝗢𝗟❗
𝗕𝘂𝗸𝗮𝘆𝗼 𝗦𝗮𝗸𝗮 natychmiast doprowadza do wyrównania!
🔴 📲 OGLĄDAJ #ENGSUI ▶️ https://t.co/L43mC2g4Tj pic.twitter.com/IsagAD9UBL
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Obie strony próbowały przechylić szalę na swoją korzyść, ale ostatecznie żadnej się to nie udało. Sędzia Daniele Orsato zarządził dogrywkę. W 95. minucie Yanna Sommera z dystansu próbował zaskoczyć Declan Rice. Golkiper Helwetów był jednak czujny między słupkami. W 118. minucie bliscy gola byli podopieczni trenera Murata Yakina. Na bezpośredni strzał z rożnego zdecydował się Xherdan Shaqiri. Specjalista od pięknych goli tym razem był nieskuteczny, choć trzeba przyznać, że do szczęścia zabrakło mu naprawdę niewiele – Synów Albionu uratowało spojenie słupka z poprzeczką. Jordanowi Picfkordowi spadł kamień z serca, co skwitował szerokim uśmiechem.
𝐗𝐡𝐞𝐫𝐝𝐚𝐧 𝐒𝐡𝐚𝐪𝐢𝐫𝐢!
Kto jak nie on mógł spróbować strzelić gola z rzutu rożnego!A WIĘC KARNE!
🔴 📲 OGLĄDAJ #ENGSUI ▶️ https://t.co/L43mC2g4Tj pic.twitter.com/uIvVePhjXm
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Minutę później Szwajcarzy mieli kolejną okazję na strzelenie gola, ale mocny strzał Zeki Amdouniego odbił angielski bramkarz. Wynik się nie zmienił także po upływie 120. minut, więc włoski arbiter zaprosił obie jedenastki na konkurs karnych. Po stronie Anglików zaczynał Cole Palmer. Zawodnik Chelsea pewnie pokonał Yanna Sommera. Chwilę później do piłki podszedł kolejny przedstawiciel Premier League – tym razem grający na chwałę Szwajcarii. Manuel Akanji wykonał swoją pracę fatalnie. Płaski słaby strzał bez trudu obronił Jordan Pickford. Choć był to dopiero początek konkursu „jedenastek” w kolejnych seriach pomyłek już nie było.
Jeden z najlepszych obrońców #EURO2024
A może i najlepszy…𝐌𝐚𝐧𝐮𝐞𝐥 𝐀𝐤𝐚𝐧𝐣𝐢 𝐢 𝐓𝐄𝐍 𝐤𝐚𝐫𝐧𝐲 𝐳 𝐀𝐧𝐠𝐥𝐢𝐚̨ 🙄 pic.twitter.com/rM9HkgkPXh
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Zmarnowany karny zawodnika Manchesteru City pozbawił Helwetów awansu do półfinału Euro 2024. W najlepszej „czwórce” zagra, krytykowana za styl, Anglia. Piłkarze Garetha Southgate’a nie porywają, ale mają szczęście i są pragmatyczni. W bardzo podobny sposób na ME grają Francuzi.
Tureckie chwile słabości i „król strzelców” z kolejnym golem
Z kim Synowie Albionu zagrają o finał? O tym mieliśmy się przekonać w drugim sobotnim (6 lipca), a zarazem ostatnim meczu ćwierćfinałowym. W Berlinie od godz. 21 o bilety do Dortmundu walczyły reprezentacje Holandii i Turcji. Nie minęła minuta, a serca kibiców „Oranje” zabiły mocniej. Na indywidualny rajd zdecydował się Memphis Depay. Do momentu strzału wszystko wykonał, jak należy. Gdy zdecydował się na uderzenie, przestraszył stołeczne ptaki.
Więcej precyzji mieli zawodnicy z Turcji, którzy w 35. minucie wyszli na prowadzenie. Wszystko zaczęło się od rożnego. Po wrzutce w pole karne, wydawało się, że Holendrzy skasują akcję. Jeden z defensorów wybił piłkę, ale wprost pod nogi Ardy Gulera. 19-latek z Realu Madryt posłał kapitalne podanie na dalszy słupek, a Samet Akaydin nie zmarnował okazji. Pewnym strzałem głową wpakował piłkę do holenderskiej bramki.
𝗚𝗢𝗢𝗢𝗢𝗟 ⚽
𝗦𝗮𝗺𝗲𝘁 𝗔𝗸𝗮𝘆𝗱𝗶𝗻 𝘄𝘆𝗸𝗼𝗿𝘇𝘆𝘀𝘁𝘂𝗷𝗲 𝗰𝗶𝗮𝘀𝘁𝗲𝗰𝘇𝗸𝗼 𝗼𝗱 𝗔𝗿𝗱𝘆 𝗚𝘂𝗲𝗹𝗲𝗿𝗮❗
Turcja prowadzi z Holandią 1:0!
🔴📲 OGLĄDAJ #NEDTUR ▶️ https://t.co/T9aWxrYOpm pic.twitter.com/hunOIYzghp
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
W 56. minucie młodzian do asysty mógł dorzucić także bramkę. Zdecydował się na strzał z wolnego, ale podopiecznych Ronalda Koemana uratował Bart Verbruggen do spółki ze słupkiem. Turkom należał się jeszcze korner, ale sędziowie nie dostrzegli interwencji golkipera Brighton.
𝐀𝐫𝐝𝐚 𝐆𝐮𝐞𝐥𝐞𝐫 𝐳 𝐫𝐳𝐮𝐭𝐮 𝐰𝐨𝐥𝐧𝐞𝐠𝐨❗
Tak blisko…
🔴📲 OGLĄDAJ #NEDTUR ▶️ https://t.co/T9aWxrYOpm pic.twitter.com/P7zvUkNjRp
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Piłkarze Vincenzo Montelli nie zamierzali się zatrzymywać. W 65. minucie z dystansu na holenderską bramkę uderzał Kenan Yildiz. Dobrze ustawiony był jednak bramkarz „Oranje”, który odbił piłkę przed siebie. Żaden z zawodników z Kraju Półksiężyca nie zdołał dojść do dobitki.
W 70. minucie przebudzili się zawodnicy w pomarańczowych koszulkach. Memphis Depay zagrał wysokim podaniem w pole karne. Tam znajdował się – wprowadzony w przerwie – Wout Weghorst, ale nie zdołał pokonać Merta Gunoka, który zbił piłkę za linię końcową. Chwilę później kolejna centra Memphisa Depaya zakończyła się golem. Były napastnik Atletico Madryt zagrał z rożnego krótko do Jerdy’ego Schoutena. Ten błyskawicznie oddał piłkę koledze, który zagrał na głowę niepilnowanego Stefana de Vrija. Zawodnik Interu Mediolan doprowadził do remisu.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋 ⚽
𝐒𝐭𝐞𝐟𝐚𝐧 𝐝𝐞 𝐕𝐫𝐢𝐣 po dośrodkowaniu Memphisa Depaya!
Holandia remisuje w Turcją 1:1
🔴📲 OGLĄDAJ #NEDTUR ▶️ https://t.co/T9aWxrYOpm pic.twitter.com/zopAJrgZPc
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
W 76. minucie było już 2:1 dla Holandii. Tym razem asystował Denzel Dumfries, inny z „Nerazzurrich” w pomarańczowych barwach. Posłał piłkę w pole karne, którą do własnej bramki wbił Mert Muldur. Turecki defensor miał na plecach Cody’ego Gakpo, więc prawdopodobnie i tak skończyłoby się na bramce dla rywali. Z drugiej strony należy zapytać – cytując jednego z redakcyjnych kolegów – co zrobili tureccy obrońcy? Tego chyba nawet oni sami nie wiedzą…
𝗚𝗢𝗢𝗢𝗢𝗟 ⚽
𝗖𝗼𝗱𝘆 𝗚𝗮𝗸𝗽𝗼 daje Holandii prowadzenie 2:1!
🔴📲 OGLĄDAJ #NEDTUR ▶️ https://t.co/T9aWxrYOpm pic.twitter.com/a1qUdJ5uLg
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 6, 2024
Tak czy inaczej gol samobójczy, czyli lider klasyfikacji strzelców Euro 2024, może pochwalić się już 10 trafieniami – przebił Michela Platiniego, który dla reprezentacji Francji na Euro 1984 zdobył 9 bramek. ME wciąż trwają, więc wynik może być jeszcze bardziej podkręcony. A warto dodać, że na poprzednim turnieju „swojak” miał aż 11 bramek.
Wartoprzeczytać
Piłkarze Vincezo Montelli rzucili się do odrabiania strat, ale grali zbyt chaotycznie lub brakowało im nieco szczęścia. W 90. minucie mecz mógł zamknąć Cody Gakpo, ale nie zdołał pokonać Merta Gunoka. Bohater Turków z meczu z Austrią przedłużał ich nadzieje na dogrywkę. I faktycznie, już kilkadziesiąt sekund później powinno być 2:2. W pole karne dośrodkował Abdulkerim Bardakci, a do piłki doszedł Semih Kilicsoy. Nie zdołał jednak pokonać Barta Verbruggena, który instynktownie odbił piłkę. Następnie niebezpieczeństwo spod własnej bramki oddalili obrońcy.
This moment 😱
This save 🤯#EURO2024 | #NEDTUR pic.twitter.com/4u9OCaOZ5V— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) July 6, 2024
Ostatnie sekundy spotkania były niezwykle nerwowe. Żółtymi kartkami, za niesportowe zachowanie, napomniani zostali Cenk Tosun i trener Vincenzo Montella po stronie tureckiej, a także Wout Weghorst w zespole holenderskim. Francuski arbiter Clement Turpin ukarał czerwoną kartką także znajdującego się poza boiskiem Bertuga Yildirima. Do wyczynu z potyczki Czechy – Turcja było jednak daleko.
Ostatni ćwierćfinał padł łupem Holendrów, którzy o finał zagrają z Anglikami. Co ciekawe, w najlepszej „czwórce” znajdują się dwa zespoły rywalizujące w grupie D, czyli tej „polskiej”. Biało-Czerwoni rywalizowali zatem w „grupie śmierci”, gdzie jako jedyni potrafili pokonać golkipera „Trójkolorowych”. Na raty, ale jednak. Wyniki Euro 2024 pokazują jednak, że wyjście z grupy dla podopiecznych trenera Michała Probierza było swoistym „mission impossible”, a mimo to nie zostali zjedzeni przez faworytów. A skoro o konsumpcji mowa, w drugim sobotnim ćwierćfinale kebab został pokonany przez goudę.
Netherlands 2-1 Türkiye: Oranje stage comeback to set up England semi-final…
Match report 🗞️⬇️#EURO2024 | #NEDTUR
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) July 6, 2024
TOP 4 Euro 2024
Teraz kilka dni przerwy – na emocje związane z Euro 2024 trzeba będzie poczekać do wtorku (9 lipca). Wtedy też o godz. 21 w Monachium rozpocznie się starcie Hiszpania – Francja. Dzień później (10 lipca) o tej samej porze tyle, że w Dortmundzie – mecz Holandia – Anglia.
🥁 Introducing your final four…
🇪🇸 Spain
🇫🇷 France
🇳🇱 Netherlands
🏴 EnglandWho wins it? 🤔#EURO2024 pic.twitter.com/vkQOd2Yb0x
— UEFA EURO 2024 (@EURO2024) July 6, 2024
I znów nawiązując do tematyki kulinarnej, można zadać sobie pytania – paella pokona camembert, a gouda będzie lepsza od fish and chips? Jeśli tak by się stało, w finale mielibyśmy powtórkę z najważniejszego meczu mundialu w RPA (2010). A może 14 lipca w Berlinie będziemy obserwować pojedynek „serów”? Czas pokaże. Jedno jest pewne, emocji na niemieckich stadionach na pewno nie powinno zabraknąć.