Widzew gra do końca. Zawsze
„Widzew gra do końca. Zawsze” – te słowa Jacka Laskowskiego sprzed lat wciąż pozostają aktualne. Cytat ze znanego komentatora sportowego znalazł się na okolicznościowych koszulkach, w których widzewiacy grali w niedzielę (10 marca) z warszawską Legią. Trykoty nawiązujące do legendarnego meczu przy Łazienkowskiej z sezonu 1996/1997 okazały się szczęśliwe.
Widzew gra do końca. ZAWSZE! pic.twitter.com/ATTSPzI5pV
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 6, 2024
W doliczonym czasie gry Fran Alvarez wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Dominika Hładuna. Stadion przy al. Piłsudskiego eksplodował radością, a Hiszpan zapisał się w historii klubu. Chwilę później sędzia Szymon Marciniak dmuchnął w gwizdek po raz ostatni i wygrana Widzewa z Legią po 24 latach przerwy stała się faktem.
Do końca. Zawsze! pic.twitter.com/DfN2XOGV25
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 10, 2024
„Oni mają te końcówki” – to już cytat z Roberta Skrzyńskiego, który komentował mecz w telewizji. Trudno się nie zgodzić z dziennikarzem, tym bardziej że wspomniane końcówki Widzew miał za kadencji trenera Janusza Niedźwiedzia, ma je również, gdy za sterami znajduje się Daniel Myśliwiec.
𝐅𝐑𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀𝐍 𝐀𝐋𝐕𝐀𝐀𝐀𝐀𝐑𝐄𝐙! 🔥🚀 W doliczonym czasie gry @RTS_Widzew_Lodz zdobywa bramkę na wagę zwycięstwa z Legią Warszawa! 💥 Co za końcówka! 😱
📺 Podsumowanie meczu w Lidze+Extra, którą zobaczycie w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/gCeYepzaNH
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 10, 2024
14 marca 2023 roku na stronie Radia Łódź publikowaliśmy artykuł pt. „Widzew gra do końca i punktuje. W ten sposób wywalczył aż 11 punktów”. Wówczas w 24. kolejce łodzianie rzutem na taśmę wyrwali w Płocku „oczko” tamtejszej Wiśle.
Minął niespełna rok i nadal Widzew gra do końca. To nie tylko przypadek meczu z Legią. Za kadencji trenera Daniela Myśliwca jego podopieczni trafiali w 90. minucie (i później) w wielu spotkaniach – dzięki temu zainkasowali aż 13 punktów – biorąc pod uwagę, że zgromadzili dotąd 31, to naprawdę sporo.
Przez porażki do zwycięstw
Daniel Myśliwiec zastąpił na stanowisku Janusza Niedźwiedzia we wrześniu 2023 roku. W debiucie pokonał przed własną publicznością Cracovię (2:0). W następnej kolejce zremisował na wyjeździe z Koroną Kielce (1:1). W tych spotkaniach goli w końcówkach nie obserwowaliśmy. Co innego w następnej serii gier, gdy łodzianie rywalizowali na wyjeździe z Piastem Gliwice. Wówczas w piątej minucie doliczonego czasu na listę strzelców wpisał się Imad Rondić. Trafienie Bośniaka na 2:3 było zaledwie bramką na otarcie łez. Tym razem czerwono-biało-czerwoni nie zdobyli choćby punktu.
Kolejki mijały, Widzew przeplatał lepsze występy z gorszymi, aż nadszedł 11 listopada. Wówczas łodzianie w Lubinie rywalizowali z miejscowym Zagłębiem. Bohaterem ostatniej akcji ponownie został Imad Rondić. Trafił do siatki „Miedziowych” w dziewiątej doliczonej minucie. Co działo się po spotkaniu, to już historia. Awantura na murawie i czerwona kartka dla bramkarza gospodarzy, który nie mógł się pogodzić z tą stratą punktów.
Zmiana wyniku w 99. minucie? @RTS_Widzew_Lodz wie o co chodzi! 😎
📺 Skrót #ZAGWID dostępny na #YouTube: https://t.co/FSrN9vxs4k pic.twitter.com/Th1ywju7DS
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 11, 2023
W następnej serii spotkań ekipa z al. Piłsudskiego gościła przy Bułgarskiej w Poznaniu. Do 88. minuty na tablicy utrzymywał się remis (1:1). Wtedy do gry weszła maksyma – Widzew gra do końca. Najpierw w trzeciej doliczonej minucie na listę strzelców wpisał się Antoni Klimek. 180 sekund później na 3:1 podwyższył Bartłomiej Pawłowski.
Jak została zdobyta poznańska twierdza? @RTS_Widzew_Lodz pierwszą drużyną, która wygrała w tym sezonie na stadionie Kolejorza! 👏
Skrót #LPOWID ▶️ https://t.co/Rdv0yh4RPH pic.twitter.com/bhfcaxL3SO
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 26, 2023
Na kolejną zabójczą końcówkę przyszło nam poczekać do 18 lutego 2024 roku. Wówczas przy al. Unii rozgrywane były 70. Derby Łodzi. Tym razem ostatnie słowo należało do Fabio Nunesa, który w drugiej z doliczonych minut ustalił wynik spotkania na 2:0.
Dla takich meczów gra się w piłkę! 🔥 Wielkie emocje w Łodzi!#ŁKSWID 0:2 pic.twitter.com/lqQEH7oI4h
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 18, 2024
Wszystkie te bramki widzewiacy zdobywali poza własnym stadionem. Aż przyszedł mecz z Górnikiem Zabrze, w którym kibice na własnym obiekcie zobaczyli, że Widzew gra do końca. W czwartej doliczonej minucie na 3:1 podwyższył – bajecznym uderzeniem – Noah Diliberto. Francuz dołączył tym samym do panteonu widzewiaków, którzy strzelają gole po upływie 90. minut.
4 bramki w Krakowie, 4 w Łodzi! 💪 A ten gol Diliberto… 😍#WIDGÓR 3:1 pic.twitter.com/n8pHE2Um5o
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 25, 2024
Specjalistą od tych trafień jest jednak Imad Rodnić, który kolejny raz zdobył taką bramkę we Wrocławiu – w czwartej z doliczonych minut. Nie dała ona jednak wiele radości, podobnie jak w Gliwicach, była trafieniem na otarcie łez. Te popłynęły z pewnością z oczu wielu kibiców także w minioną niedzielę, kiedy Fran Alvarez otworzył i jednocześnie zamknął mecz z Legią.
Musieliśmy to zrobić!
Oglądajcie z dźwiękiem 🔊 pic.twitter.com/jGgq0D0AMV
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 12, 2024
13 punktów i co dalej?
Odkąd Daniel Myśliwiec objął Widzew, jego zespół strzelił 8 goli w doliczonym czasie gry. W ten sposób zanotował 4 zwycięstwa, remis i 2 porażki. Sam szkoleniowiec, zapytany na konferencji po meczu ze stołecznymi, pół żartem, pół serio stwierdził, że „ patrząc na rachunek prawdopodobieństwa, to lepiej strzelać je jak najpóźniej, by nie dać przeciwnikowi szansy na odrobienie strat”. Dodał już całkiem na poważnie, że intencją jest zdobywanie bramek możliwie jak najszybciej.
Wartoprzeczytać
“Prawdziwe okazały się słowa, że Widzew gra do końca. Zawsze” – powiedział trener Daniel Myśliwiec po meczu #WIDLEG 💬
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) March 10, 2024
Jak będzie w sobotę (16 marca) w Krakowie? Czas pokaże. Spotkanie z Cracovią będzie szczególne z kilku powodów. Po pierwsze to właśnie „Pasy” były pierwszym ekstraklasowym rywalem szkoleniowca Widzewa, po drugie ich prezesem jest Mateusz Dróżdż, czyli były prezes ekipy z al. Piłsudskiego. O sobotniej rywalizacji będziemy jeszcze osobno pisać w meczowej zapowiedzi.