Rezerwy ŁKS-u zagrają z Sandecją
Po czterech zwycięstwach z rzędu rozpędzony ŁKS II Łódź został zatrzymany. W poprzedniej serii spotkań podopieczni trenera Marcina Matysiaka ulegli na wyjeździe Hutnikowi Kraków (1:4). Okazję do rehabilitacji beniaminek będzie miał już w niedzielne (10 września) popołudnie. Na Stadionie Króla podejmie Sandecję Nowy Sącz – drużynę, która w poprzednim sezonie występowała na zapleczu ekstraklasy.
Napisać, że ekipa z Małopolski źle weszła w nowy sezon, to jak nic nie napisać. Po rozegraniu siedmiu meczów nowosądeczanie mają na swoim koncie zaledwie 2 punkty i szorują po dnie ligowej tabeli. Strzelili najmniej goli – zaledwie cztery, stracili aż 12. Gorszą defensywą może pochwalić się tylko drugi ze spadkowiczów – Chojniczanka Chojnice (13). Trzeba jednak podkreślić, że Sandecja wciąż gra na wyjazdach. Tylko w jednym spotkaniu wystąpiła w roli gospodarza, ale nie w Nowym Sączu, gdzie wciąż trwają prace remontowe. Do czasu ich zakończenia domem biało-czarnych jest obiekt krakowskiej Garbarni.
Warto również odnotować, że podopieczni trenera Łukasza Surmy potrafili w tym sezonie urwać punkt niepokonanej wciąż Raduni Stężyca (1:1) i nieco postraszyć lidera – Zagłębie II Lubin (1:2). Patrząc jednak tylko na ligowe zestawienie, zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia są rezerwy ŁKS-u – aktualnie wicelider II ligi. Trener Marcin Matysiak mimo to podkreśla, że jego piłkarze nie powinni patrzeć na statystyki, tylko udowodnić swoją wartość na boisku.
Pomimo wpadki na Suchych Stawach w Krakowie, ŁKS II Łódź spisuje się w tym sezonie rewelacyjnie. Po siedmiu spotkaniach ma na swoim koncie 13 punktów i najlepszą ofensywę – strzelił już 13 goli. Najskuteczniejsi są Oskar Koprowski i Jędrzej Zając – obaj trafili do siatki rywali po dwa razy. Co jednak najważniejsze, biało-czerwono-biali wciąż są niepokonani na własnym terenie. Jeśli ograją Sandecję, przedłużą serię domowych meczów bez straty punktu do czterech. Pod tym względem rezerwy ŁKS-u są najlepsze w całej lidze.
Znane twarze
W rywalizacji drugiego zespołu ŁKS-u Łódź z Sandecją Nowy Sącz nie zabraknie znanych twarzy. W ekipie z Małopolski występuje aż trzech zawodników z przeszłością w klubie z al. Unii.
Kibicom z Łodzi z pewnością będzie chciał się przypomnieć Patryk Bryła. 33-letni zawodnik, który w biało-czerwono-białych barwach rozegrał 100 spotkań (od III ligi do ekstraklasy) wciąż czeka na strzelenie gola w nowym zespole.
Jedno trafienie dla Sandecji w tym sezonie zaliczył natomiast Tomasz Nawotka, który ŁKS-ie rozegrał 29 spotkań. Na otwarcie licznika czeka natomiast drugi z napastników – Jakub Wróbel. 30-latek pobyt w Łodzi może wspominać niezbyt miło. Choć grał w ekstraklasie i dostał szansę w 14 spotkaniach (plus jedną w Pucharze Polski), ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Warto dodać, że wspomniane trio występowało w pierwszym zespole „Rycerzy Wiosny”. Teraz będą mieli okazję rywalizować z jego rezerwami.
Wśród znanych twarzy w zespole „Sączersów” należy wymienić jeszcze trzy inne nazwiska. Najskuteczniejszym zawodnikiem w kadrze trenera Łukasza Surmy jest Radosław Gołębiowski. Były gracz Widzewa Łódź ma na swoim koncie dwie bramki. Jedną do dorobku nowosądeczan dorzucił Maciej Mas. On z kolei w przeszłości grał w GKS-ie Bełchatów, a karierę rozpoczynał w łódzkim SMS-ie. Ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego wywodzi się także Eryk Galara. 22-latek ma w swoim CV również występy w Sokole Aleksandrów Łódzki. Jeżeli chodzi o piłkarzy ŁKS-u II z przeszłością w Sandecji, to w obecnej kadrze znajduje się tylko Jan Kuźma. 20-letni pomocnik w tym sezonie nie rozegrał jeszcze nawet minuty na drugoligowym froncie.
W poprzednim sezonie Sandecja rywalizowała w Fortuna 1. Lidze z pierwszym zespołem ŁKS-u. Zarówno w Łodzi, jak i w Niepołomicach (tam rozgrywała swoje domowe mecze – red.) wygrywali gospodarze. Oba spotkania zakończyły się wynikiem 1:0. W obu gole strzelali tylko… łodzianie. Przy al. Unii ełkaesiakom zwycięstwo zapewnił Piotr Janczukowicz. W rewanżu trzy punkty dla Sandecji dał samobójczy gol Bartosza Szeligi.
Jak w starciu ze spadkowiczem zaprezentują się rezerwy ŁKS-u? Ze względu na przerwę na mecze reprezentacji, nie gra ekstraklasa. Trener Marcin Matysiak zapowiedział, że na boisku zaprezentują się zawodnicy na co dzień występujący w pierwszym zespole ŁKS-u. Z drugą drużyną trenuje siedmiu zawodników „jedynki”, ale szkoleniowiec nie chciał zdradzić żadnych nazwisk. O tym, kto to będzie przekonamy się już w niedzielę.
Pierwszy gwizdek sędziego Marcina Bielawskiego z Katowic zabrzmi na Stadionie Króla o godz. 14.00. Kwadrans wcześniej rozpocznie się nasza relacja tekstowa z tego spotkania.