Patodeweloperka i wycina drzew – tego obawiają się łodzianie ze Stoków
Mieszkańcy
Stoków twierdzą, że wydane przez miasto pozwolenie na wycinkę to tak naprawdę pierwszy krok do powstania tam mieszkań developerskich. Ich spór z miastem i prywatnym dzierżawcą trwa od lat, ponieważ według mieszkańców
Stoków są im zabierane i stopniowo ograniczane tereny wspólne, które powinny służyć rekreacji.
– Obawiamy się, że ten teren zostanie zawłaszczony i nie będzie dostępny dla wszystkich – podkreśla mieszkanka Stoków.
– Patodeweloperka to jest to, czego my się najbardziej boimy. To jest chorobą w tym mieście i to tutaj zaczyna nas też dotykać. Nie chcemy dopuścić do tego, żeby ktoś zawładnął tym terenem łatwo i tanio, albo za bezcen przejmując dobra, które są dobrami społecznymi – dodaje mieszkaniec Stoków.
– Nie chcemy, żeby nasze tereny zielone były zabudowywane, zwłaszcza, że jest to zabudowa, nieuzasadniona. My chcemy zachować naszą zieleń. Ponadto mamy ekspertyzę hydrologa, w której jest wyraźnie napisane, że w związku z tym, że jesteśmy na górce stokowskie, to przy naruszeniu jakiejkolwiek zieleni, będziemy mieć jeszcze większy problem z zalewaniem, a już je mamy i miasto o tym wie. Natomiast miasto ignoruje nasze argumenty – zaznacza Anna Suliga, przewodnicząca Komitetu Ochrony Osiedla Stoki
Pozwolenie na wycinkę wydane zgodnie z prawem
Łódzki magistrat zapewnia, że pozwolenie na wycinkę było udzielone zgodnie z prawem.
– Pozwolenie na wycinkę drzew było udzielone zgodnie z prawem. Zgodnie z prawem, dzierżawca tego terenu wystąpił o tę wycinkę i chce tam zbudować boisko. Dzierżawi ten teren od lat i opłaca ten teren zgodnie z przepisami. My po analizach tego terenu ograniczyliśmy planowaną wycinkę drzew do absolutnego minimum. To jest 17 drzew o niewysokiej wartości biologicznej. Łódź potrzebuje inwestycji w infrastrukturę sportową. Tam jest dużo dzieci, które przyjeżdżają, trenują sport. To też jest wartość dodana. To boisko było wybudowane kilkadziesiąt lat temu, zresztą z inicjatywy mieszkańców, więc teraz ten właściciel po prostu chciałby te inwestycję kontynuować. Jesteśmy w kontakcie z tą grupą, która sprzeciwia się tej wycince. Będziemy jeszcze analizować sytuację tego terenu – zapewnia Paweł Śpiechowicz z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi.
Mieszkańcy stwierdzają, że dzierżawca ogranicza im dostęp do istniejącego boiska.
– Ono jest ogólnodostępne tylko w godzinach otwarcia klubu. Sporadycznie mała grupka dzieci trenuje, oczywiście za pieniądze – mówi mieszkanka Stoków.
– To jest stadion, który miał służyć do ćwiczeń, do zabawy. W tej chwili na parę godzin chyba tygodniowo tam ma dostęp pobliska szkoła. Tak powoli ogranicza nam się tereny, które kiedyś naprawdę były terenami rekreacyjnymi. Ten teren też powinien być rekreacyjny, służyć wszystkim. Stadion już nie służy, ten kawałek za chwilę też nie będzie służył. Tu będą postawione następne domy mieszkalne. Nie ma w ogóle terenów wspólnych nigdzie, więc to się robi powoli taki elegancki slams – podsumowuj druga mieszkanka osiedla.
Posłuchaj:
Komentowane 5
Tak protestujecie na zabudowę a co z drogami ? Co kilka miesięcy wymieniam zawieszenie jeżdżąc po tej zapyziałej lodzi w szczególności stoki .
Jeżdżę trochę po świecie. Jestem zawodowo związana ze zrównoważonym rozwojem. Nie mogę pojąć jak urzędnik miasta, które jest słynne i cenione ( w Polsce i na świecie) z ośrodków badawczych i specjalistów może tak dewaluować znaczenie empirycznych badań.
Posyłam dalej
Liczę na to, że uda nam się zatrzymać dewastację natury. Szczególnie w Łodzi postępuje ona tutaj bardzo mocno i szybko.
Poszło zielone światło na zagospodarowanie wschodniej części miasta np. M1 zmienia właściciela a teren ma ogromny. Dla tego p. Prezydent miasta pazurkami ze świtą trzymają stanowisk widać po reklamach!! Jak będziemy mądrzy i wybierzemy z poza układu 15 letniego to ogrom “trupów”wypadnie z szafy.