Łódź miastem przyjaznym kierowcom
Internetowy portal Oponeo ogłosił ranking miast przyjaznych kierowcom, według którego Łódź znajduje się na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu znalazł się Gdańsk, a na trzecim Warszawa. Jakie elementy uwzględniane są przy tworzeniu zestawienia tłumaczy przedstawiciel organizatora Michał Pawlak.
– Prędkość poruszania się w mieście, w centrum i poza centrum, liczba kolizji, kategoria związana również parkowaniem, ile mamy ładowarek do pojazdów elektrycznych, również kategoria carsharing, ceny paliw i ubezpieczenia oraz jak prezentuje się wymiana opon – mówi Michał Pawlak.
Łódzcy kierowcy są podzieleni co do drugiego miejsca rankingowego.
– Czy ja wiem czy takie przyjazne kierowcom? Patrząc na te korki i wszystko, to raczej przyjazne nie jest – mówi jedna z łodzianek.
W zestawieniu miast powyżej 300 tysięcy mieszkańców Łódź zachowała pozycję sprzed roku. W latach 2018-2020 zajmowała 4 miejsce.
Eksperci mają wątpliwości co do kryteriów rankingu
Remigiusz Kozłowski z Katedry Logistyki Uniwersytetu Łódzkiego, podkreśla, że to specyficzny ranking i dopasowany do organizacji, która go zamawiała. Co ważne, niektóre kategorie rankingu wskazują na niski średni dochód łodzian, a nie do końca na to, że Łódź jest miastem przyjaznym kierowcom.
– To specyficzny ranking, dopasowany do pewnego nastawienia organizacji, która go przygotowała. Wśród kryteriów, są ceny opon, ceny paliw, ceny ubezpieczeń. Zarówno ceny opon czy paliw są skorelowane ze średnimi dochodami, a wśród dużych miast jest dalej. Okaże się więc, że kierowcy płacą mniej za usługi wymiany opon czy za paliwa, ale to wynika z niższych wynagrodzeń, a w tym rankingu jest to premiowane – podkreśla dr hab. Remigiusz Kozłowski.
Posłuchaj:
Wątpliwości budzi też kategoria średnich prędkości w centrum miasta.
– Trzeba na nią zwrócić uwagę. Takie kryterium przyłożone do warszawskiej starówki, krakowskiej czy poznańskiej pokazuje zupełnie inne oblicze miasta. W Łodzi typowej starówki z wyciszonym ruchem nie ma, tak jak to ma miejsce w Krakowie czy Warszawie. A my akurat tymi kryteriami wygraliśmy – podkreśla dr hab. Kozłowski.