Pierwszy medal Polski w IO Paryż 2024
Na krążek w kajakarstwie górskim Polacy czekali od 2000 roku, choć wtedy było to w konkurencji C-2. Klaudia Zwolińska została wicemistrzynią olimpijską w slalomie K-1. I warto podkreślić, że już od eliminacji zawodniczka z Nowego Sącza prezentowała równą, wysoką formę. Tak naprawdę, najgorszy był tylko pierwszy przejazd kwalifikacyjny, w którym zarobiła karę i osiągnęła piąty czas. Po drugim eliminacje zakończyła na drugim miejscu. Druga była w półfinale i na koniec w finale.
Klaudia Zwolińska była jedną z kandydatek Radia Łódź do medalu IO Paryż 2024
Decydujący przejazd Polki był bardzo dobry. Bliski wzorowego, ale taki miała Australijka Jessica Fox i to ona cieszyła się ze złota. Dla Klaudii Zwolińskiej to pierwszy medal olimpijski w karierze. Dla Polski – pierwszy na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024.
Siatkarki dobrze rozpoczęły
Nasza kajakarka będzie miała okazję, żeby ten dorobek jeszcze poprawić, ale aspiracje medalowe potwierdziły w niedzielę nasze siatkarki. Podopiecznie Stefano Lavariniego pokonały na początek Japonki 3:1. Warto jednak podkreślić, że mecz był niezwykle wyrównany, a czwartego seta “Biało-Czerwone” wygrały na przewagi 28:26, broniąc wcześniej piłek setowych dla rywalek.
Udane rozpoczęcie turnieju w wykonaniu reprezentacji Polski kobiet 🤩 W pierwszym meczu Polki w czterech setach pokonują Japonię.
Brawo ❗️Polska-Japonia 3️⃣:1️⃣ (20-25; 25-22; 25-23; 28-26)#teamPL #Paryż2024
📸 Polska Siatkówka / @connykurth pic.twitter.com/70nkOuVXuX
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) July 28, 2024
Fręch kończy na pierwszej rundzie, ćwierćfinał nie dla Walczyk-Klimaszyk
Dobrą formę z ostatnich dni potwierdziła też Magda Linette. Poznanianka, która jeszcze w piątek (26 lipca) triumfowała w turnieju WTA w Pradze, w pierwszej rundzie tenisowego singla pokonała faworyzowaną Mirrę Andriejewą 2:0. Gorzej poszło Magdalenie Fręch, która w stolicy Czech przegrała w finale z Linette. Łodzianka w Paryżu odpadła już w pierwszej rundzie. Fręch uległa Bułgarce Wiktorii Tomowej 0:2 (4:6 i 6:7). Po pogoni z 2:5 na 6:5 w drugiej partii mieliśmy nadzieję, że łodziance uda się odwrócić losy spotkania. Tie-breaka przegrała jednak 4:7.
Sprawdź, kiedy startują Polacy na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024
To nie był jedyny łódzki akcent sobotnich zmagań. Tym drugim, wojewódzkim, był występ Julii Walczyk-Klimaszyk. Pabianicka florecistka wyśmienicie rozpoczęła indywidualne zmagania. W pierwszej rundzie “odprawiła” faworytkę gospodarzy – Ysaorę Thibus 15:12. To dawało wielkie nadzieje na dalsze pojedynki. Zimny prysznic przyszedł szybko. W 1/8 finału pabianiczanka przegrała z Kanadyjką Eleanor Harvey. Pozostałe Polki nie przebrnęły przez 1/16 finału – Hanna Łyczbińska przegrała z utytułowaną Włoszką Alice Volpi 11:15, a Martyna Jelińska uległa Amerykance Lee Kiefer 13:15. Jeśli spojrzymy na późniejsze rozstrzygnięcia w turnieju, to z dużymi nadziejami możemy spoglądać w konkurs drużynowy. Złoto zdobyła bowiem Kiefer, a brąz Harvey, która w pojedynku o trzecie miejsce zwyciężyła z Volpi.
Pływacy bez finałów
Na pływalni mały sukces odniósł Ksawery Masiuk. Polak na 100 m stylem grzbietowym osiągnął piąty czas eliminacji. W półfinałach nie było już tak dobrze. Dwunasty czas oznaczał brak awansu do finału. Warto dodać, że nawet czas z eliminacji 53,08 sek. awansu by nie dał.
Eliminacji na 100 m stylem klasycznym nie przebrnęła Dominika Sztandera, która zajęła łącznie 21. miejsce.
Bokserskie kontrowersje
W niedzielę olimpijskie zmagania rozpoczęli nasi bokserzy. Na początek od razu duże kontrowersje. Damian Durkacz w wadze do 71 kg przegrał na punkty 0:5 z Bułgarem Ramim Mofidim Kiwanem. To wszystko przez ujemne punkty za faule – domniemane ataki głową Polaka, choć w kilku przypadkach to, wyższy rywal sam ściągał naszego zawodnika, łapiąc go za tył głowy. Pierwszej rundy nie przebrnął również Mateusz Bereźnicki (92 kg), przegrywając z Irlandczykiem Jackiem Marleiem 1:4. W turnieju pozostała natomiast Aneta Rygielska. Polka w wadze do 66 kg zwyciężyła z Brytyjką Rosie Eccles 3:2.
Na pierwszej rundzie igrzysk nie zakończył także Miłosz Redzimski. Tenisista stołowy pokonał Egipcjanina Mohameda El-Beialiego 4:0.
Dobrych wieści nie mamy z trasy cross-country w kolarstwie górskim. Paula Gorycka nie ukończyła wyścigu, wycofując się przed końcem piątego okrążenia.
Kolejne zmagania w strzelectwie i jeździectwie
Bez większych sukcesów rywalizowali nasi reprezentanci w strzelectwie. W karabinie pneumatycznym z 10 m Maciej Kowalewicz zajął 25. miejsce, a Tomasz Bartnik. Lepiej w tej konkurencji poradziła sobie Julia Piotrowska, która uzyskała 13. wynik, ale na awans do finału było to za mało. Aneta Stankiewicz była 21.
Dalsze miejsca w WKKW zajęli polscy jeźdźcy. Małgorzata Korycka była 44., a Robert Powala 54. Jan Kamiński nie ukończył zmagań, przez co drużynowo “Biało-Czerwoni” byli ostatni.
Jeszcze wieści z żeglarskiego akwenu i klasy 49er. Po trzech wyścigach Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki zajmują 11. miejsce, ale warto podkreślić, że z każdym kolejnym biegiem zajmowali lepsze miejsce. Dalej są Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak, które choć drugi wyścig ukończyły na trzeciej pozycji, po trzech rundach są na 14. miejscu. Przed naszymi załogami jeszcze po dziewięć wyścigów oraz – mamy nadzieję – runda finałowa.
Na koniec jeszcze subiektywne TOP3 wydarzeń 28 lipca.
- Numer jeden to oczywiście srebrny medal Klaudii Zwolińskiej. Dzięki temu Polska jest już w klasyfikacji medalowej Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024.
- Rekord olimpijski Leona Marchanda. Faworyt gospodarzy nie zawiódł i wygrał pływackie zmagania na dystansie 400 metrów stylem zmiennym. Francuz tak naprawdę walczył nie z rywalami, a z wirtualnymi liniami – jedną oznaczającą rekord świata, drugą rekord olimpijski. Ostatecznie udało się pobić tylko to drugie. Od teraz najlepszy wynik na igrzyskach należy nie do genialnego Michaela Phelpsa, a właśnie do Leona Marchanda i wynosi 4 minuty 2 sekundy i 95 setnych sekundy.
4.02.95 ⏱️
Record Olympique dans une enceinte en ébullition ! 🥇
–
The Olympic record has set the stadium on fire! 🔥 pic.twitter.com/P0BZKzPFhx— Paris 2024 (@Paris2024) July 28, 2024
- W moim zestawieniu nie mogło też zabraknąć piłki nożnej. W meczu drugiej kolejki Grupy B, Australijki wygrały z Zambijkami 6:5! Worek, a w zasadzie to wielki wór z bramkami rozwiązała już w pierwszej minucie liderka afrykańskiej drużyny – Barba Banda. Po kolejnych sześciu minutach było już 1:1 po trafieniu Allany Kennedy. Do przerwy Banda trafiła jeszcze dwa razy, a jej koleżanka z zespołu Racheal Kundananji raz. Kangurzyce odpowiedziały golem Hayley Raso. W 56. minucie jeszcze jedną bramkę zdobyła Kundananji i Zambia prowadziła już 5:2. Australijki walczyły jednak do samego końca. Dwa trafienia Stephanie Catley, jedno Michelle Heyman i samobójczy gol Ngambo Musole sprawiły, że zawodniczki z Antypodów wygrały 6:5. Co ciekawe, jednego gola zabrał im jeszcze VAR.
WHAT A CRAZY MATCH 😳
11 goals between the Australians and the Zambians in Nice, in a match that will stay in the memory of these Olympic Games! In the end, it was Australia who triumphed 6-5 at the end of the thriller ⚽️
–
QUEL MATCH DE DINGUE 😳
11 buts entre les Australiennes… pic.twitter.com/UGFE10uu64— Paris 2024 (@Paris2024) July 28, 2024