13-latek uratował mężczyznę przygniecionego przez auto
Mężczyzna przez dwie godziny próbował wzywać pomoc, ale nikt go nie słyszał. W miejscu wypadku pojawiła się grupa chłopców. Jeden z nich zadzwonił pod numer alarmowy. Na miejsce przyjechali strażacy.
– Po dojechaniu pierwszych zastępów straży na miejsce okazało się, że pod samochodem osobowym znajduje się mężczyzna przyciśnięty przez to auto. Strażacy przystąpili do uwolnienia tej osoby. Mężczyzna był przytomny, trochę niedotleniony. Na dużą uwagę zasługuje fakt, że zgłoszenia dokonał 13-latek poprzez zawiadomienie na numer 112. Gdyby mężczyzna pozostał dłużej pod tym samochodem przy tych warunkach atmosferycznych pewnie by to się bardzo źle skończyło – mówi rzecznik prasowy bełchatowskiej straży pożarnej Michał Wieczorek.
Mężczyzna naprawiał auto. Podniósł je na lewarkach. Wsunął się po nie, ale jeden z lewarków się obsunął i auto przygniotło mężczyznę. Nikt go nie słyszał, gdy wzywał pomoc, na szczęście zjawili się chłopcy.
Nie uważa się bohaterem, ale jego zachowanie takie było
Kubie z Bełchatowa pomagał kolega, z którym w niedzielne popołudnie wyszedł na spacer. Dzięki Kubie na miejsce wypadku przyjechała pomoc.

– Gdy przechodziliśmy, zobaczyliśmy mężczyznę pod samochodem, był przytrzaśnięty i wystawały mu tylko nogi. Gdy usłyszeliśmy, że krzyczy już o pomoc, to nie zastanawiałem się i zadzwoniłem na 112. Pani operator powiedziała, żebym się nie rozłączał i żebym czekał, aż przyjedzie pomoc. Kolega pobiegł tam do ulicy i oczekiwał – mówi Kuba.
Kuba jest harcerzem. Dumna z niego jest drużynowa Aleksandra Potoczna.
Posłuchaj relacji i dowiedz się więcej: