Kontrowersyjna strzelnica pod Szadkiem
Mieszkańcy narzekają na hałas, tłumacząc, że w weekendy, kiedy funkcjonuje strzelnica, nie mogą swobodnie odpocząć na tarasie przed domem. – Jest taki hałas, jakbyśmy byli na wojnie – narzeka jedna z okolicznych mieszkanek.
Michał Bartos, przedstawiciel Stowarzyszenia „Miłośników Karkówki z Grilla i Broni Kolekcjonerskiej Asy”, wyjaśnia, że otwarcie strzelnicy nie wymagało konsultacji społecznych. Zapewnia również, że działalność prowadzona jest z zachowaniem wszelkich wymaganych standardów, które w przypadku broni są mocno wyśrubowane. Nie odżegnuje się także od kontaktu z przeciwnikami prowadzonej działalności.

Prowadzący strzelnicę przyznaje, że nie przekracza ona norm hałasu, ponieważ nie da się ich zbadać, gdy dźwięk nie jest długotrwały. Żeby przeprowadzić pomiary trzeba byłoby strzelać przez kilka godzin dziennie non stop, a strzelnica działa w weekendy. Mieszkańcy szukają pomocy u władz gminy Szadek.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
„Strzały płoszą zwierzęta”
Strzelnica pod Szadkiem przeszkadza nie tylko okolicznym mieszkańcom, ale i przedstawicielom kół łowieckich. Jak mówią, strzały płoszą zwierzynę. Z gospodarstwa położonego nieopodal strzelnicy w ubiegłym roku uciekły lamy. Powstała petycja o zamknięcie strzelnicy w Dziadkowicach.

Kalendarz tegorocznych wydarzeń na strzelnicy się wypełnia, na co mieszkańcy patrzą z rosnącą obawą. Przedstawiciele organizacji, która prowadzi działalność, zapowiadają akcje charytatywne i integracyjne dla lokalnej społeczności. A w międzyczasie swoje czynności prowadzą przedstawiciele nadzoru budowlanego i organów uprawnionych do kontroli.