Sebastian Kerk wzmocni Widzew?
O tym, że Widzew Łódź szykuje transfer wiadomo było od jakiegoś czasu. W poniedziałkowy (21 sierpnia) wieczór w mediach społecznościowych klubu z al. Piłsudskiego zaprezentowano – to już tradycja – rebus. Znajdowały się na nim lew i zamek – tropy prowadziły do Hanoweru. W herbie niemieckiego miasta znajdują się oba elementy.
Wasz Admin ma dla Was niespodziankę. Trzymajcie! 🇦🇹😎 pic.twitter.com/sdxrvWu6RW
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 21, 2023
Kibice szybko rozwiązali zagadkę – typowali, że nowym zawodnikiem ich klubu wkrótce zostanie Sebastian Kerk. Właśnie w Hannoverze 96 29-letni pomocnik występował w poprzednim sezonie. Na poziomie 2. Bundesligi rozegrał 15 spotkań, strzelił jednego gola. Dorzucił także dwa występy w Pucharze Niemiec. Problem w tym, że po raz ostatni pojawił się na boisku w marcu.
Niemiec na testach medycznych
Dzień po rebusie klub z Łodzi poinformował, że Sebastian Kerk rozpoczął testy medyczne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już niebawem zostanie zawodnikiem czterokrotnych mistrzów Polski.
🔓 Czas na rozwiązanie zagadki 🧐
Sebastian Kerk przechodzi testy w klinice naszego Partnera Medycznego – Sporto 🤝🏻 pic.twitter.com/Rm1KofZyg8
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 22, 2023
Już wiadomo, że Niemiec będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem Widzewa. Trzeba jednak przyznać, że jego CV prezentuje się bardzo solidnie. 29-letni lewonożny pomocnik rozegrał 50 spotkań w Bundeslidze, reprezentując SC Freiburg i 1. FC Nurnberg. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech zdobył jednego gola, zaliczył też jedną asystę. Sebastian Kerk jest wychowankiem TSG Bad Wurzach, ma za sobą także występy w niemieckich reprezentacjach młodzieżowych.
Piąty Niemiec w historii Widzewa
Sebastian Kerk będzie piątym zawodnikiem z niemieckim paszportem w historii Widzewa Łódź. Szlaki w drugiej połowie lat 90. XX wieku przecierał Ulrich Borowka. Gdy przychodził do Widzewa był gwiazdą na zakręcie kariery i zarazem pierwszym Niemcem w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.
Miał za sobą 388 meczów rozegranych w Bundeslidze, w których zdobył 19 bramek. Grał także w narodowej reprezentacji na ME 1988. Zmagał się jednak z problemami alkoholowymi, których w Łodzi się nie pozbył. W klubie z al. Piłsudskiego pojawił się w zaledwie ośmiu spotkaniach. Co warte podkreślenia, gdy był obecny na boisku Widzew nie przegrywał. Z klubem z Łodzi sięgnął w sezonie 1996/97 po mistrzostwo Polski. Co ciekawe, Borowka do Polski przenosił się z… Hannoveru 96.
Drugim zawodnikiem z niemieckim paszportem grającym dla Widzewa był Adam Cichon. Dołączył do drużyny w 2003 roku. W czerwono-biało-czerwonych barwach rozegrał 28 spotkań, strzelił 3 gole. Kolejnym piłkarzem zza zachodniej granicy był Paul Gischok. W Widzewie pojawił się w 2010 roku. Pomocnik urodzony w Kędzierzynie-Koźlu wystąpił w widzewskiej koszulce 15 razy, tylko raz wpisał się na listę strzelców.
Ostatnim jak dotąd reprezentantem Niemiec przy al. Piłsudskiego był Christopher Mandiangu. Urodził się w Kinszasie (Demokratyczna Republika Kongo), ale to w kraju naszych zachodnich sąsiadów uczył się piłkarskiego rzemiosła. Grał nawet w młodzieżowych zespołach tego kraju. Napastnik w Łodzi spędził rok (2019-2020), w tym czasie zagrał 27 meczów, strzelił 4 gole. O 31-latku można powiedzieć, że to prawdziwy obieżyświat. Poza klubami niemieckimi, przed przyjściem do Widzewa, pracował w ośmiu innych krajach.
Jak (i czy) w historii klubu czterokrotnych mistrzów Polski zapisze się Sebastian Kerk? Przekonamy się wkrótce.