Problem mieszkańców Zielnej w Kutnie
Gdy na niebie pojawiają się ciemne chmury, mieszkańcy jednej z kutnowskich ulic z przerażeniem spoglądają w górę. Intensywne opady deszczu stanowią duży problem mieszkańców Zielnej w Kutnie. Po kolejnych nawałnicach muszą zmagać się z zalanymi piwnicami i podwórkami. Jak mówią mieszkańcy, problem stanowią niedrożne rowy. Zostały zasypane lub zabudowane przez innych mieszkańców. Zdesperowani kutnianie próbują szukać pomocy w różnych instytucjach, za każdym razem jej nie otrzymują.
Problem mieszkańców Zielnej w Kutnie znany jest także strażakom. – Są newralgiczne miejsca, gdzie, w przypadku intensywnych opadów deszczu, woda tak szybko nie schodzi. Dopóki kanalizacja deszczowa nie będzie odpowiednio udrożniona, sytuacja będzie się powtarzać – mówi kpt. Mariusz Dudkowski z kutnowskiej straży pożarnej.
Ewa Rzymkowska, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Kutnie, jednocześnie mieszkanka zalewanej części miasta, oczekuje, że lokalny samorząd pomoże oddolnej inicjatywie. Zaproponowała na sesji Rady Miasta utworzenie spółki wodnej.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Kto powinien rozwiązać problem?
Problem mieszkańców Zielnej w Kutnie to sprawa, którą powinny się zająć inne instytucje – tak przekazują urzędnicy z kutnowskiego magistratu. – Nie mieliśmy żadnych sygnałów ani zgłoszeń od mieszkańców o jakichkolwiek problemach z kanalizacją deszczową. Ulica Zielna jest wyposażona w taką kanalizację, która odbiera wodę – mówi Kamil Klimaczewski z biura prasowego UM Kutno. – Wydaje się, że bardziej problemem jest melioracja poszczególnych terenów za posiadłościami położonymi przy ulicy Zielnej. Sprawa tyczy się w dużej mierze Wód Polskich – dodaje.
Wody Polskie nie odpowiadają na nasze pytania. Na razie mieszkańcy Zielnej w Kutnie będą więc musieli uzbroić się w cierpliwość i obserwować prognozy pogody.