Polski klasyk przy Łazienkowskiej
Derby Polski, polski klasyk, polskie El Clasico – określeń na starcia Legii z Widzewem jest wiele. Elektryzują one całą piłkarską Polskę, choć nie da się ukryć, że zdecydowanie większy ciężar gatunkowy te spotkania miały, gdy oba zespoły znajdowały się w czubie tabeli i walczyły o coś więcej niż tylko 3 punkty.
Mimo że polski klasyk przez lata nieco pokrył kurz, to gdy tylko pojawia się terminarz ekstraklasy, kibice wypatrują daty warszawsko-łódzkiej rywalizacji. W sezonie 2023/24 oba zespoły po raz pierwszy spotkają się w 7. kolejce.
Zmiany po zaległym meczu 📊 pic.twitter.com/OfnRTEZL14
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) August 30, 2023
W niedzielę (3 września) na stadion przy ul. Łazienkowskiej przyjedzie Widzew, który, opromieniony zwycięstwem w – nie mniej prestiżowych – derbach Łodzi, w kolejnych dwóch spotkaniach zdobył zaledwie punkt (w Zabrzu z Górnikiem 1:1). W poprzedniej serii gier zespół trenera Janusza Niedźwiedzia w kiepskim stylu przegrał u siebie ze Śląskiem Wrocław (0:2). W mediach ponownie spekuluje się, czy polski klasyk nie jest meczem ostatniej szansy dla 41-letniego szkoleniowca łodzian. Z kolei kibice zaczęli obawiać się rywalizacji z odwiecznym rywalem.
Tym bardziej, że Legia w tym sezonie nie bierze jeńców przed własną publicznością. Podopieczni trenera Kosty Runjaicia nie tylko nie przegrali trzech domowych meczów, ale i nie pozwolili sobie strzelić gola. Sami natomiast zdobyli aż 7 bramek. W ogóle, żeby znaleźć ostatnią domową porażkę stołecznych, należy się cofnąć do sezonu 2021/22.
Kibice klubu z ul. Łazienkowskiej z pewnością niechętnie wracają do takich wspomnień, bo był to wyjątkowo nieudany sezon dla ich ulubieńców. Zakończyli go na 10. miejscu w tabeli z aż 17 porażkami na koncie – 7 z nich miało miejsce w Warszawie – ta ostatnia – z Piastem Gliwice (0:1) – przytrafiła się legionistom 18 kwietnia 2022 roku. Od tego czasu zespół z Warszawy rozegrał 22 domowe mecze i tylko w pięciu przypadkach nie zdobył pełnej puli.
Było blisko…
Jeden ze wspomnianych przypadków miał miejsce 24 lutego 2023 roku. Wówczas na Legii gościł Widzew. Choć gospodarze dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, nie zdołali wygrać.
Najpierw stadion uciszył – wprowadzony po przerwie – Kristoffer Normann Hansen. Następnie na 2:2 wyrównał Bartłomiej Pawłowski. Jemu w odniesieniu sukcesu wydatnie pomógł Paweł Wszołek. W samej końcówce spotkania serca kibiców Widzewa zabiły mocniej. Piłkę meczową na nodze miał wspomniany Norweg, ale nie zdołał drugi raz pokonać Dominika Hładuna. Było blisko, by przełamać „czarną serię”. Ostatecznie trzeba było uszanować wywalczony punkt.
🔚 #LEGWID
Meczycho! 🙌 pic.twitter.com/erZod4loOn
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 24, 2023
A skoro już o „czarnej serii” mowa, to przy okazji każdej zapowiedzi meczu Legii z Widzewem przypominane jest, że łodzianie w Warszawie nie wygrali od 1997 roku. Od legendarnego spotkania, w którym czerwono-biało-czerwoni, przegrywając do 87. minuty 0:2, w pięć minut strzelili trzy gole i tym samym pozbawili Legię mistrzostwa Polski. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że historię należy znać, ale nie można nią żyć. W Łodzi od ponad 26 lat wspomina się z rozrzewnieniem jednak tamten polski klasyk.
Niewiele czynników wskazuje na to, że w niedzielę (3 września) widzewiacy napiszą nowy (piękny) rozdział tej historii. Trzeba jednak pamiętać, że PKO BP Ekstraklasa lubi zaskakiwać, a poza tym dopóki piłka w grze…
FC Midtjylland pomoże Widzewowi?
Tabela pokazuje, że faworytem jest Legia. Choć ekipa ze stolicy obecnie jest wiceliderem, za Jagiellonią Białystok, trzeba pamiętać, że ma do rozegrania dwa zaległe mecze. Piłkarze trenera Kosty Runjaicia w lidze nie zaznali jeszcze smaku porażki. Dodatkowo łączą z powodzeniem grę na dwóch frontach. W czwartek (31 sierpnia) wywalczyli awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. W starciu z duńskim FC Midtjylland legioniści lepiej wykonywali rzuty karne.
I właśnie czwartkowy mecz może mieć wpływ na ten niedzielny. Legia odprawiła Duńczyków, więc jej zawodnicy z pewnością świętowali awans. Wprawdzie do starcia z Widzewem zostało kilka dni, ale nie jest tajemnicą, że piłkarze potrafią się dobrze bawić. A już tak całkiem poważnie, „długa” ławka rezerwowych pozwala trenerowi „Wojskowych” rotować składem. Kosta Runjaić może dać odpocząć swoim kilku podstawowym graczom.
Z drugiej strony na polski klasyk czekają nie tylko w Łodzi. Kibice z Warszawy także wymagają od swoich ulubieńców zwycięstwa nad odwiecznym rywalem, a na horyzoncie ligowy odpoczynek w postaci przerwy na mecze reprezentacji. Może właśnie z tego powodu warszawianie zagrają z Widzewem swoim najsilniejszym składem.
Legia jest zdecydowanym faworytem, ale przecież nie zawsze faworyt musi wygrać. Dawid przecież też kiedyś pokonał Goliata. Poza tym każda seria kiedyś się kończy, a nadzieja zawsze umiera ostatnia.
Polski klasyk w Radiu Łódź
Mecz Legia Warszawa – Widzew Łódź będzie można śledzić za pośrednictwem Radia Łódź. Pierwszy gwizdek sędziego – Tomasza Musiała z Krakowa – na stadionie przy ul. Łazienkowskiej zabrzmi w niedzielę o godz. 17.30. Około 5 minut wcześniej na antenie Radia Łódź rozpocznie się „Strefa Kibica Extra”. Transmisja meczu w całości będzie dostępna w naszym kanale internetowym oraz DAB+.
Z przerwami na serwisy informacyjne będzie można jej słuchać także na antenie głównej Radia Łódź. A na naszej stronie internetowej dostępna będzie tradycyjna „tekstówka” z tego spotkania.