Pogrzeb komunikacji miejskiej w Łodzi
Łódzka organizacja społeczna Łódź Cała Naprzód zorganizowała happening, podczas którego odtworzyli uroczystość żałobną – pod Urzędem Miasta leżała trumna, nekrologii i paliły się znicze.
Czytaj także: W weekend rozpoczyna się sezon na kąpieliskach i zbiornikach województwa łódzkiego. Warto zadbać o bezpieczeństwo nad wodą
Jak mówi organizator wydarzenia Piotr Salata-Kochanowski – ma to być to nowy początek.
Nie chcielibyśmy, żeby to był pogrzeb i długo nic, tylko żeby łódzka komunikacja niczym Fenix z popiołów powróciła na właściwe tory. Przede wszystkim domagamy się takich rzeczy, które można wprowadzić od razu: żeby wprowadzić priorytet dla miejskiej komunikacji.
Pogrzeb komunikacji miejskiej w Łodzi – na miejscu zebrała się duża grupa Łodzian, którzy również przynieśli nekrologi komunikacji miejskiej i znicze. Niektórzy z nich przyznają, że z powodu złej komunikacji miejskiej zaczęli jeździć rowerem, lub spacerować. Jak mówią – sytuacja jest naprawdę zła.
Posłuchaj:
Największe poruszenie wywołał poniedziałek 19 czerwca. Utrudnienia trwały kilka godzin.
Komentowane 5
Potrzeba postawić zajezdnie autobusowe i tramwajowe na linii Dąbrowa/Widzew by autobusy czy tramwaje nie pokonywały zbędnie po kilkanaście kilometrów nim wyjadą na trasę..
Ale skąd może to wiedzieć kierowca auta osobowego który nie porusza się zbiorkomem?
Kiedyś, do stycznia 2011 roku, funkcjonowała zajezdnia na Dąbrowskiego. Jednak ktoś stwierdził, że dobrym pomysłem było zamknięcie i zostawienie miasta z ok.725 tys. mieszkańcami z dwiema zajezdniami tramwajowymi
Problem leży w głowach samorządowców… jak można maksymalnie obcinać fundusz na funkcjonowanie zbiorkomu? te głąby chcą zamykać centrum miast dla samochodów a nie dają w zamian wyśmienicie funkcjonującej komunikacji… tu trzeba przez kilka lat pompować grube miliony w infrastrukture żeby móc później obserwować sprawnie działający system komunikacji publicznej… a tu z każdej strony cięcie kosztów i jakoś to będzie, wagony z Niemiec lub Konstale pociągną jeszcze z 20 lat przecież… Kłania się decyzyjność kadencyjna niestety. Nikt nie patrzy długofalowo. Łódź jako miasto z bogatą historią komunikacyjną (szczególnie tramwajową) powinna na zbiorkomie budować kapitał turystyczny, a jeżdżą śmierdzące pojazdy po coraz mniejszej liczbie tras. Debile.
Jak można naprawić coś natychmiast, co zniszczono przez pseudo reformę Bużałka oraz niszczenie skrętów, torowisk. Można lepiej zaplanować rozkłady aby eliminować stadne jazdy, lepiej organizować linie autobusowe. A przede wszystkim rozliczyć urzędników za wydanie ponad 80 mln na centrum sterowania bezruchem.
Skręty nadal są likwidowane (choćby Legionów/Włókniarzy..
Te stratne jazdy to zwłaszcza obserwujemy na wyjazdach i zjazdach do zajezdni. Bo likwidują zajezdnie nie