Grot Budowlani Łódź wracają z Kalisza na tarczy
Po czterech kolejnych zwycięstwach na otwarcie sezonu przyszła kolej na pierwszą porażkę. Bardzo niespodziewaną, bowiem siatkarki z Kalisza wygrały dotąd tylko raz, zaś łodzianki też tylko raz… straciły seta.
Grot Budowlani Łódź przegrali jednak w Wielkopolsce stosunkowo wyraźnie, nie potrafiąc sobie wypracować choćby jednego setbola. W pierwszej partii wyrównana walka trwała do stanu 19:19. Końcówkę wygrały jednak gospodynie 6:2.
W drugim secie siatkarki kaliskiego MKS-u prowadziły momentami bardzo wyraźnie (m.in 20:13). Zryw ekipy gości w końcówce pozwolił im jednak doprowadzić do wyniku 23:22. Co z tego, skoro najpierw punkt zdobyła Karolina Drużkowska, a po chwili w ataku pomyliła się Andrea Mitrović i gospodynie prowadziły już 2:0.
O trzeciej odsłonie łódzki zespół chciałby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Pięć pierwszych wymian padło łupem kaliszanek, które później tylko powiększały przewagę. Najwyższą osiągnęły po ataku Dajany Bošković – 17:8, a seta wygrały do 19.
Brawo Drużyno 💙🤍❤️@budowlani_lodz powodzenia w Lidze Mistrzyń 🤝 i do zobaczenia 👋@EnergaSA #MKS #Kalisz pic.twitter.com/6zeLgfCyfh
— Energa MKS Kalisz Volleyball (@MKSvolleyball) November 4, 2023
Czytaj także: Piotrcovia wreszcie wygrała. Jest awans w tabeli
Łodzianki prezentowały się słabo właściwie w każdym elemencie siatkarskiego. Atak na poziomie 36 procent, nie przystoi drużynie, która chce się bić o medale. Zaledwie 6 bloków nie mogło zrobić wrażenia na rywalkach, choć te akurat w tym elemencie również nie błyszczały. Należy jednak podkreślić, iż kaliszanki doskonale grały wyblokiem. Nie pomogły rotacje w składzie. Mimo, iż trener Maciej Biernat posłał w bój wszystkie swoje siatkarki, z wyjątkiem Natalii Lijewskiej, to nie był w stanie zmienić oblicza zespołu.
Łodzianki muszą się szybko otrząsnąć po porażce, bowiem już we wtorek (7 listopada) rozegrają pierwszy mecz w Lidze Mistrzyń. Do Łodzi przyjedzie ekipa z Poczdamu.