Wartoprzeczytać
Makabryczne odkrycie w powiecie wieruszowskim
Na całym terenie znajdowały się też zwłoki psów. W tej sprawie zainterweniował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, którego przedstawiciele opublikowali w swoich mediach społecznościowych relację z makabrycznego odkrycia.
– Psy żyły nawet w kanapie. Cała masa szczeniąt, niektóre z nich w stanie agonalnym – mówi jeden z urzędników.
Czytaj także: Wybuch gazu w powiecie sieradzkim. Rany 57-latek
Z relacji na Facebooku wynika, że zwierzęta trzymane były również w piwnicy wypełnionej fekaliami, a szczenięta były śmiertelnie chore. Na miejscu interweniowała policja.
– Jak się okazało, w mieszkaniu oraz w budynku gospodarczym znajdowało się kilkadziesiąt psów zaniedbanych i wymagających pomocy weterynaryjnej. Z uwagi na fakt, że właścicielka nie zapewniła odpowiednich warunków bytowych czworonogom, zostały one zabrane przez interweniujących pracowników – mówi rzecznik prasowy wieruszowskiej policji asp. Piotr Siemicki.
Na miejsce udał się wójt gminy Czastary Dariusz Rejman, który tłumaczył, że od lat wiedziano o tym, że kobieta przygarnia psy, ale nie można było podjąć interwencji na prywatnym terenie. Z tą argumentacją nie zgadzają się społecznicy.
– Nigdy nie zostałem wpuszczony na tę posesję. Nikt nie miał takiej możliwości. Wszyscy zarzucają mi – jak to wójt nie może? Nie może, do czasu aż nie zostanie mi to zgłoszone, że te zwierzęta były zaniedbane. Nie mamy takiego narzędzia – tłumaczy wójt.
Bez formalnego zgłoszenia nie interweniują też policjanci. Funkcjonariusze dotarli na miejsce dopiero w czasie akcji organizacji prozwierzęcej.
W sieci mnożą się pretensje i pytania, w którym momencie system zawinił? Burmistrz Wieruszowa, w którym 21 marca zorganizowana zostanie Ogólnopolski Kongres Zapobiegania Bezdomności Zwierząt, przekonuje, że nie ma znaczenia gdzie popełniono błąd.
– To się stało u nas – w Polsce i to nie jest oskarżenie, tylko irytacja, ale być może apel do ludzi, którzy pracują przy ul. Wiejskiej w Warszawie (znajduje się tam Sejm RP) – mówi burmistrz Rafał Przybył.
Kompletny, odrębny akt prawny – projekt ustawy – opracowała koalicja Kastrujemy Bezdomność. Reprezentuje ją warszawska Fundacja Karuna Ludzie Dla Zwierząt. – Mamy obowiązek rejestracji samochodów, ale nie można wymóc na politykach takiego działania, które dotyczyłoby zwierząt, czyli żywych istot. To wyłącznie człowiek jest odpowiedzialny za swoje zwierzęta – mówi Beata Krupianik.
W gminie Czastary od wielu lat rozmawiano z mieszkanką Radostowa. Odmawiała wszelkiej pomocy. – Wszyscy znali temat, ale problem polegał na psach biegających na wolności. Nikt nie wiedział o warunkach jakie tam zastaliśmy. Sam byłem tym zaskoczony – dodaje wójt Rejman.
Agresywna właścicielka zwierząt została zatrzymana przez policję. Jak przekonują władze gminy Czastary, kobieta powinna trafić pod opiekę specjalistów. Wniosek w tej sprawie trafił do sądu.
Komentowane 1
Czy ktoś pomógł tej chorej kobiecie, byłej nauczycielce matematyki? Gdzie przez te dziesięć lat był Ośrodek Pomocy Społecznej? Zaburzona i agresywna zbieraczka, oprawczyni…