Magdalena Fręch znów na angielskiej trawie
Po przegranej w ćwierćfinale turnieju w Nottingham z Jodie Burrage, Magdalena Fręch przeniosła się niespełna 100 kilometrów na południowy-zachód Wielkiej Brytanii, by w kwalifikacjach walczyć o grę w drabince głównej turnieju WTA 250 w Birmingham. W pierwszej rundzie pokonała w trzech setach tenisistkę gospodarzy Amelię Rajecki, a dzisiaj (19 czerwca) w decydującym spotkaniu ograła, także w trzech setach, Jil Teichmann ze Szwajcarii.
Pierwszą partię wygrała łodzianka 6:4, wykorzystując pierwszego break pointa w dziesiątym gemie. To była dopiero trzecia szansa na przełamanie w meczu – wcześniej każda z tenisistek obroniła po jednym break poincie. Drugi set także zakończył się wynikiem 6:4, ale tym razem dla Szwajcarki, która zdołała wygrać gema numer 5, przy serwisie Polki.
W decydującej odsłonie to Polka jako pierwsza przełamała rywalkę. Sytuacja ta miała miejsce w gemie szóstym. Już po chwili jednak Teichmann odrobiła stratę. W gemie dziesiątym łodzianka miała dwie piłki meczowe, przy serwisie tenisistki ze Szwajcarii, ale nie zdołała ich wykorzystać. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. W gemie dwunastym Magdalena Fręch ponownie prowadziła 40:15. Tym razem drugi break point, będący jednocześnie meczbolem, padł jej łupem i mogła świętować awans do turnieju głównego.
W drugiej rundzie turnieju jest już Magda Linette. Poznanianka, rozstawiona w imprezie z ‘3’, pokonała 3:6, 7:5, 6:4 Włoszkę Jasmine Paolini.