Zyski ze sprzedaży miodu są przeznaczane na Fundację Dom w Łodzi
Na dachu Centrum Biznesowego Synergia w Łodzi stoją ule, a pozyskiwany z nich miód jest sprzedawany w pobliskim sklepie. Zyski ze sprzedaży miodu są przeznaczane na łódzką fundację, która zajmuje się dziećmi z niepełnosprawnościami i potrzebuje środków na opiekę.
My jako właściciele, jako ludzie bardziej zamożni mamy obowiązek schylania się do otoczenia, do nawiązywania kontaktu z otoczeniem. W ten prosty sposób zarazimy innych i nauczymy odpowiedzialności – mówi Kamil Marzec, prezes centrum biznesowego Synergia, pomysłodawca.
– Nie szalejemy z marzeniami, natomiast chcemy te pieniądze przeznaczyć na opiekę medyczną, ponieważ opiekujemy się dziećmi z różnymi schorzeniami, niepełnosprawnościami, które wymagają specjalnej medycznej troski. Mamy cały zespół pielęgniarski – mówi Marta Libiszowska reprezentująca Fundację Dom w Łodzi.
– Pokazaliśmy na prostych przykładach: jedziecie na Mazury, funkcjonujecie na łódkach przy wodzie i zieleni i nic się nie dzieje. Użądlenie pszczoły wbrew pozorom nie jest takie straszne. W naszym dzieciństwie obcowaliśmy ze pszczołami i to nasze czasy zmieniły nas tak bardzo, że tal się tych owadów boimy – dodaje Kamil Marzec.
Pierwszy miód w mieście jest z akacji
A proces pozyskiwania miodu trwa cały rok – mówi pszczelarz, Tomasz Kubacki.
– Wczesnej wiosny trzeba już trochę pracy wykonać, żeby pszczoły nabrały siły, potem wyciągamy ramki i pilnujemy. Odstawiamy je, idziemy do pracowni wtedy, tam następuje proces odskalpiania, bo ramki są zawoskowane. I miodarka, czyli główne narzędzie pracy i się ulewa do wiadereczka – tłumaczy Tomasz Kubacki.
– Pierwszym miodem, jaki się zbiera w mieście i okolicach to jest akacja, kolejnym miodem jest lipa. To są dwa gatunki, które można pozyskać, mają najlepsze walory smakowe i też chyba zdrowotne – dodaje Kamil Marzec.
– To jest praca ręczna- jak pszczoły wszystko samodzielnie wykonują, my musimy im trochę pomóc. Trzeba mieć uniform odpowiedni, albo nie mieć lęku. Oswoić się pszczół nie da, trzeba tak pracować, żeby ta praca sprawiała przyjemność. Kupując pyszny, świetny jakościowo miód, wspierając lokalnie, myśląc o pszczołach i o zieleni, wspiera się nasze dzieciaki i daje możliwość zabezpieczenie opieki medycznej. Samemu można później korzystać, jeść śniadania z miodem, słodzić napoje. To pomoc, które każdemu daje dużo radości. To, co najbardziej lubimy – podkreśla Tomasz Kubacki.