Po zmianie organizacji ruchu na skrzyżowaniu marszałków tworzą się większe korki
Na skrzyżowaniu marszałków utworzono dwa pasy do skrętu w lewo z Piłsudskiego w Śmigłego-Rydza w kierunku Dąbrowy. Skrajny prawy pas natomiast jest teraz zarówno do skrętu w prawo, jak i jazdy na wprost, więc trzy pasy na wprost zostały utrzymane.
Rzecznik Zarządu Dróg i Transportu Tomasz Andrzejewski tłumaczy, że dodatkowy lewoskręt ma upłynnić ruch na skręcie w Śmigłego-Rydza.
– Kiedyś dodatkowy lewoskręt w tym miejscu już funkcjonował, natomiast przy przebudowie trasy WZ i przy innych inwestycjach, został wprowadzony dodatkowy pas do jazdy na wprost. Natomiast teraz chcieliśmy przywrócić lewoskręt, bo z powodu innych inwestycji zauważyliśmy większy ruch właśnie na tym kierunku – tłumaczy Tomasz Andrzejewski.
Rzecznik podkreśla, że zmiany nie spowodowały utrudnień dla kierowców.
– Nie powinno to wpłynąć na organizację ruchu, do której musimy się po prostu przyzwyczaić – dodaje Andrzejewski.
Jedynym rozwiązaniem problemu jest przebudowa skrzyżowania
Doktor Remigiusz Kozłowski z Katedry Logistyki Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że to w godzinach szczytu komunikacyjnego jedno z najbardziej zakorkowanych skrzyżowań w Łodzi.
– Skrzyżowanie marszałków ma zbyt małą przepustowość. Próba polepszenia możliwości przejazdu od strony Widzewa w kierunku Dąbrowy spowodowała zwiększenie korków w innych kierunkach. W takim przypadku, nie ma innego wyjścia jak gruntowna przebudowa tego skrzyżowania – zaznacza dr Remigiusz Kozłowski.
Nowe rozwiązanie na skrzyżowaniu marszałków ma swoich przeciwników, jak i zwolenników.
– Chodzi o wybudowanie tunelu czy też wiaduktu na tych kierunkach, na których ruch pojazdów jest największy. A właściwie skrzyżowanie, powinno być możliwe do przejazdu w sposób bezkolizyjny zarówno ze wschodu na zachód jak i z południa na północ – dodaje Remigiusz Kozłowski.
Realizacja takiego pomysłu na razie jednak jest tylko pięknym marzeniem łodzian.