Wartoprzeczytać
Kamil Glik dołączy do Widzewa?
Kamil Glik wciąż pozostaje bez klubu. Początkowo wydawało się, że zostanie na kolejny sezon we Włoszech. Okazuje się jednak, że może wrócić do Polski. Tomasz Ćwiąkała z Canal+ Sport, kilka dni temu informował, że 35-latek był oferowany Legii Warszawa. Wicemistrz Polski nie był jednak zainteresowany tą kandydaturą.
Kamil Glik został zaproponowany Legii i odrzucony ze względów sportowych. Finansowo spokojnie był w zasięgu. Trochę się dziwię po ostatnich meczach.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) August 25, 2023
W kontekście powrotu Kamila Glika do Polski wymieniano następnie: Raków Częstochowa, Pogoń Szczecin i Piast Gliwice. Na długiej liście zainteresowanych klubów znalazł się również… Widzew Łódź, o czym poinformował Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki. – Poszło zapytanie. Są wstępne, zakulisowe rozmowy. Widzew się zastanawia. Temat musiałby się potoczyć szybko – napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.
Poszło zapytanie. Są wstępne, zakulisowe rozmowy. Widzew się zastanawia. Temat musiałby się potoczyć szybko.
Trudno mi ocenić, na ile to (z kilku powodów) realne do zrealizowania. Natomiast dla Widzewa to byłaby duża rzecz. https://t.co/Tzh0AJctUB
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) August 27, 2023
Włodarczyk dodaje, że na ten moment trudno określić, jak realne są szanse, by Kamil Glik w najbliższym czasie grał w klubie z al. Piłsudskiego. Jeśli jednak doszłoby do podpisania kontraktu, byłby to jeden z najgłośniejszych transferów tego okienka, które zamyka się 4 września.
Siła doświadczenia i charakteru
Kamil Glik nie pograł długo w ekstraklasie. Wychowanek MOSiR-u Jastrzębie Zdrój w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce rozegrał 54 meczów, zdobył 2 bramki. W latach 2008-2010 był zawodnikiem Piasta Gliwice.
Następnie przeniósł się do Włoch, gdzie występował w: Palermo, Bari, Toino i Benevento. Z tym ostatnim klubem zanotował dwie degradacje – w poprzednim sezonie „Czarownicy” spadli do Serie C. Przez cztery lata (2016-2020) grał również we francuskiej Ligue1. W barwach AS Monako debiutował również w Lidze Mistrzów.
Kamil Glik rozegrał również 103 mecze w reprezentacji Polski, strzelił 6 goli. Uczestniczył w dwóch mundialach (2018 i 2022) oraz dwóch turniejach o mistrzostwo Europy (2016 i 2020). 35-latek znany jest z boiskowego charakteru, a kibice nierzadko określali go mianem „ministra obrony narodowej”.
Taki szef defensywy mógłby przydać się Widzewowi, który po sześciu kolejkach rozgrywek PKO BP Ekstraklasy ma jedną z najgorszych defensyw w stawce. Ekipa trenera Janusza Niedźwiedzia straciła aż 9 goli – tyle samo, co ŁKS Łódź. Tylko jeden zespół jest gorszy od łódzkich ekip – Puszcza Niepołomice. Beniaminek dał sobie wbić już 10 bramek.