Mniej wypadków z udziałem dzieci na drogach w Łódzkiem
Na drogach stolicy województwa nie zginęło żadne dziecko w ciągu ostatnich czterech lat. Kluczem do bezpieczeństwa okazała się edukacja.
– Cały czas stawiamy na edukację. Policjanci nie tylko łódzkiej drogówki, ale policjanci całej komendy miejskiej, uczestniczą w pogadankach z dziećmi, na których poruszane są tematy bezpieczeństwa między innymi w ruchu drogowym – mówi mł. asp. Jadwiga Czyż, rzecznik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Brakuje regularności szkoleń
To właśnie szkoła pełni jedną z ważniejszych ról w edukacji z bezpieczeństwa drogowego. Tam dzieci uczą się m.in. rozpoznawania znaków drogowych.
– Kiedyś na technice, jak byłam jeszcze w szóstej klasie, to się uczyliśmy – mówi jedna z uczennic szkoły podstawowej.
– To jest edukacja dla bezpieczeństwa. Według mnie to to są dobre lekcje – dodaje druga uczennica.
Niestety, wciąż brakuje regularności i powtarzalności.
– Miałam naukę o tym w klasie 4 i 5, ale teraz już o tym w ogóle nic nie wspominają – podkreśla uczennica.
Wzorce zachowań wynosi się z domu
Uwagę na to zwracają nie tylko dzieci, ale przede wszystkim eksperci.
– Dla mnie największym problemem jest to, że realizujemy pewne akcje, nie tworzymy jakiegoś systemu, nie tworzymy kampanii, nie tworzymy programów, które będą programami wieloletnimi, tylko tworzymy akcje tu i teraz dzisiaj – zaznacza Tadeusz Zagajewski, dyrektor generalny Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Warto jednak pamiętać, że wzorce zachowań dzieci wynoszą z domu.
– Jeżeli nie będzie działania ze strony rodziców, jeżeli nie będzie dobrych przykładów, to nie możemy liczyć tylko na szkołę. Szkoła tak! Czy szkoła do końca jest przygotowana jeśli chodzi o nauczycieli związanych z edukowaniem w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego? Myślę, że nie do końca, ale to nie znaczy że szkoła do końca odpowiada – tłumaczy Tadeusz Zagajewski, Dyrektor Generalny Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Nie mniej ważne są też rozwaga kierowców i infrastruktura. Czasem nawet w dużych miastach brakuje po prostu chodników.
– Czuję się bezpiecznie, ale czasem się boję, że ktoś skręci, uderzy mnie, czy cokolwiek… takie przemyślenia – mówi jedna z uczennic podstawówki.
– Tutaj kierowcy często mają niepoukładane, więc mogą też nie widzieć mnie, więc może tam coś się stać – dodaje druga uczennica.