Bartłomiej Marczak, jak Adam Małysz
Bartłomiej Marczak ze Zgierza wywalczył dwa medale mistrzostw świata w skokach narciarskich. W zawodach z cyklu Masters, organizowanych pod koniec września w Oslo, zdobył srebrny i brązowy krążek.
Turniej zorganizowano na dwóch skoczniach – 40 i 60-metrowej. Na mniejszej obroniłem tytuł wicemistrza świata sprzed roku, ze słoweńskiej Planicy. Tym razem lepszy okazał się zawodnik ze Szwecji. Na większej ze skoczni wywalczyłem brązowy medal, ustępując miejsca tylko reprezentantom Niemiec i Norwegii – opowiada Bartłomiej Marczak.
Zawodnik ze Zgierza dodaje, że jest pierwszym w historii zawodnikiem z Polski, który od pięciu lat nieprzerwanie zdobywa medale MŚ Masters w skokach narciarskich.
Bartłomiej Marczak w Norwegii rywalizował z kolegami z reprezentacji Polski także w konkursie drużynowym. Biało-Czerwoni ostatecznie zajęli 5. miejsce.
Warto zaznaczyć, że skocznie (te nieco większe) w stolicy Norwegii były w przeszłości szczęśliwe także dla Adama Małysza. Czempion z Wisły właśnie tam w 1996 roku – na dużej skoczni Holmenkollbakken – sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w Pucharze Świata. W kolejnych latach w Oslo czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli triumfował jeszcze trzy razy: 2001, 2003, 2007. W 2011 roku na normalnym obiekcie – Midtstubakken sięgnął również po brązowy medal mistrzostw świata.
1. MŚ Masters w Oslo (materiały prywatne)
2. MŚ Masters w Oslo (materiały prywatne)
3. Mistrzostwa Niemiec Masters (materiały prywatne)
4. Mistrzostwa Niemiec Masters (materiały prywatne)
5. Mistrzostwa Niemiec Masters (materiały prywatne)
6. Mistrzostwa Niemiec Masters (materiały prywatne)
Zgierzanin wicemistrzem… Niemiec
Medale wywalczone w Oslo nie były jedynymi sukcesami zgierskiego skoczka narciarskiego. Rywalizował on także w Mistrzostwach Niemiec Masters. Zawody zorganizowano pod koniec października w miejscowości Bad Freienwalde. – Udział w tym turnieju był możliwy dzięki współpracy z klubem SFV Rothenburg oraz posiadanej licencji w niemieckim związku narciarskim – wyjaśnia Bartłomiej Marczak.
Należy podkreślić, że był pierwszym Polakiem biorącym udział w takiej imprezie. Zaprezentował się bardzo dobrze, ponieważ zmagania zakończył ze srebrnym medalem. – Rywalizowaliśmy na skoczni 60-metrowej. Nie tylko zająłem 2. miejsce, ale też poprawiłem swój rekord życiowy (blisko 40 m) w długości skoku. Ponadto, osiągnąłem największą prędkość zawodów, 81,6 km/h – opowiada zawodnik.
Jak dodaje, wszystkie te osiągnięcia są szczególne, ponieważ ze względu na kontuzję, na pół roku musiał zrezygnować z treningów.
Choć kolejne zawody zostaną zorganizowane jeszcze w tym roku, Bartłomiej Marczak już jest myślami przy kolejnym. W styczniu zorganizowane zostaną igrzyska olimpijskie w sportach zimowych. Miesiąc później w słoweńskiej Planicy skoczkowie będą rywalizować o tytuł zimowego mistrza świata Masters.
Komentowane 4
Niezły cwaniaczek z tego Marczaka. Niech lepiej napisze ilu zawodników było łącznie w stawce zawodów. Czyżby medal był także ostatnim miejscem?
Łatwo z kanapy komentarz napisać, kolejne zawody w Planicy w Słowenii. Mam nadzieję że się zobaczymy na zawodach 🙂 myślę że nazywanie kogoś cwaniakiem kto za własne pieniądze leci pół Europy reprezentując swój kraj, bez przygotowania po kontuzji skacze z 60metrowej skoczni i naraża własne zdrowie jest nie na miejscu bo samym wyzwaniem było już stanięcie na górze i nawet sam zjazd w dół. Zdaniem komentującego lepiej zostać w domu i nic nie robić bo można zająć ostatnie miejsce albo wyliczać komuś zdobyte punkty czy metry. Pozdrawiam
Raczek chodziło o to że nie wiadomo jaka faktycznie była konkurencja a nie żeby leżeć na kanapie.
Sorry, raczej miało być