Jacy są tegoroczni dyplomanci Łódzkiej Szkoły Filmowej? [teatr]
Za nami pierwszy dyplom studentów Wydziału Aktorskiego PWSFTViT w Łodzi. W Teatrze Studyjnym zaprezentowano słynną komedię „Poskromienie złośnicy”. A jacy są tegoroczni studenci 4. roku? Z prof. Zofią Uzelac – dziekanem Wydziału Aktorskiego łódzkiej Szkoły Filmowej – rozmawia Małgorzata Warzecha.
Małgorzata Warzecha: Ile w tym roku zobaczymy spektakli dyplomowych?
Zofia Uzelac: Będą trzy dyplomy. Poza „Poskromieniem złośnicy” w reżyserii Małgorzaty Warsickiej z PWST w Krakowie, zobaczymy spektakl „Woyzeck” Rudolfa Zioło oraz trzeci, również w reżyserii studenta krakowskiej szkoły.
M.W.: Zawiązała się więc współpraca z PWST w Krakowie dzięki duetowi prof. Wrocławskiego i prof. Orłowskiego?
Z.U.: Tak, bardzo ciekawie to na razie wygląda. Zresztą już w ubiegłym roku pan Krzysztof Globisz ze studentami Wydziału Aktorskiego współpracował z Wydziałem Operatorskim naszej szkoły. Dzięki temu powstało bardzo ciekawe przedstawienie, które zyskało w oczach jurorów.
M.W: Jaki jest ten rocznik? Indywidualiści, zbiorowość?
Z.U.: Myślę, że są to zarówno indywidualiści, jak i ci, którzy potrafią razem pracować. Myślę, że w przyszłości, może jak obecny rok piąty, spróbują utworzyć jakąś grupę. Liczymy bardzo na to, żeby ich usamodzielnić i przygotować. Napisaliśmy taki program we współpracy ze szkołami w Berlinie i w Brnie, skupiający się na umożliwieniu samodzielności dla młodych aktorów europejskich. Spróbujemy zorganizować takie warsztaty dla studentów z całej Polski.
Nazwa | Plik | Autor |
M.W.: Ten brak ustabilizowanego, etatowego wejścia w zawód zmieniał się przez całe lata, ale ostatnio uległ przyspieszeniu.
Z.U.: Teraz teatry etatowe można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego też będą różnego rodzaju formy współpracy z grupami, firmami. To zupełnie nowe wyzwania rynkowe, do których studentów trzeba przygotować.
M.W.: Na razie są szczęśliwi, że studiują…
Z.U.: Studiują, a za chwilę okaże się, że ta rzeczywistość, niestety, nie pozostawia żadnych złudzeń.
M.W.: Ale sami wybrali..
Z.U.: Wybrali najtrudniejszy zawód i teraz muszą ponosić koszty tego wyboru.
Z prof. Zofią Uzelac rozmawiała Małgorzata Warzecha.