Problemy kadrowe w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym Tuli Luli
Brakuje chętnych do pracy w Interwencyjnym Ośrodku Preadopcyjnym Tuli Luli w Łodzi. To miejsce prowadzone przez Fundację Gajusz. Trafiają do niego niemowlęta, którymi z różnych przyczyn nie mogą lub nie chcą zajmować się biologiczni rodzice.
Według prezes fundacji Tisy Żawrockiej-Kwiatkowskiej – brak zainteresowania wynika z niskich płac. To obecnie 13 zł netto za godzinę dla opiekunki dzieci. Stąd tez apele i petycje do marszałka województwa łódzkiego o zwiększenie dotacji na prowadzenie ośrodka.
– Mamy teraz kryzys HR, ponieważ dajemy rozmaite ogłoszenia, w różnych miejscach, także płatne, szukamy opiekunek do Interwencyjnego Ośrodka Tuli Luli i nie zgłasza się nikt – mówi prezes fundacji.
Wicemarszałek województwa łódzkiego Zbigniew Ziemba zauważa, że w tym roku przeznaczona dla ośrodka kwota dofinansowania jest wyższa niż w roku ubiegłym. Co więcej – w 2020 roku – Fundacja Gajusz nie wykorzystała całej przyznanej dotacji. – Zbyt daleko idącym jest twierdzenie, że samorząd województwa łódzkiego nie zapewnia pełni środków do funkcjonowania tego ośrodka. Nieuzasadnionym jest też stwierdzenie, że stawki za jakiesą zatrudniani pracownicy zależą od samorządu województwa. O tym decyduje dyrektor ośrodka – podkreśla Zbigniew Ziemba.
Na 2021 rok samorząd województwa łódzkiego przeznaczył ponad 1,7 mln zł na działalność Tuli Luli. Obecnie w ośrodku przebywa 15 dzieci.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Problemy Fundacji Gajusz | audio (m4a) audio (oga) |