Hałas przy autostradzie A1 to efekt źle ustawionych ekranów akustycznych
Przy autostradzie A1 potrzebne są dodatkowe ekrany akustyczne – wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Natężenie hałasu przy A1 i drodze S8 NIK sprawdzała na wniosek mieszkańców. W tej sprawie wpłynęła niespotykana liczba wniosków ponad 1,3 tys. Dlatego badaniem hałasu zajął się Instytut Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego. Wnioski okazały się niepokojące – wyjaśnia prezes NIK. -Łącznie mieszkańcy wskazali aż 68 lokalizacji, w których może dochodzić do przekroczeń. Instytut przeprowadził selekcję tych lokalizacji i wybrał 14 miejsc, w których przeprowadził kontrole. Okazało się, że w nocy w ponad 1/3 z nich dochodzi do przekroczenia norm hałasu.
Miejsca gdzie hałas jest zbyt duży są w Łodzi i na terenie gminy Brójce, a także w Nowosolnej. To efekt źle ustawionych ekranów akustycznych – dodaje prezes NIK. – Okazało się, że rzeczywiście, w tych miejscach ekranu akustycznego albo w ogóle nie ma, choć być powinien, albo jest zbyt niski, albo jest zbyt krótki. A w każdym z tych miejsc nieskutecznie chroni mieszkańców w ten sposób, że hałas, który do nich dociera jest zbyt wysoki w stosunku do norm, które mają chronić nasze zdrowie.
NIK w swoim raporcie zwraca uwagę, że badania norm hałasu dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wykonywała ta sama firma, która wcześniej przygotowywała opracowania dla trzech wykonawców autostrady A1.
Prezes NIK wystąpił do ministra infrastruktury o natychmiastowe usunięcie nieprawidłowości i dostawienie ekranów.