Kierowcy łamią przepisy pod siedzibą Straży Miejskiej w Skierniewicach
Jak to możliwe, że tuż koło siedziby straży miejskiej w Skierniewicach nagminnie łamane są przepisy drogowe?Chodzi o zakaz ruchu na chodniku koło Centrum Kultury i kina. Kierowcy nic sobie z niego nie robią i po chodniku wjeżdżają pod znajdującą się tam restaurację czy sklep.
Kilkanaście metrów dalej jest duży parking, ale dla zmotoryzowanych okazuje się to już za daleko.- W naszych statystykach można odnotować interwencje, jakie podejmowaliśmy na Pasażu Nurzyńskiego w stosunku do osób, które nie stosują się do obowiązującego znaku zakazu ruchu, jak również parkujących na terenie zielonym – powiedział komendant Straży Miejskiej w Skierniewicach Artur Głuszcz.
Kierowcy mogliby też zostawić samochód na pobliskim parkingu i dojść do lokalu, ale jak się okazuje dla wielu to zbyt trudne. Co więcej, do restauracji jadą pod oknami siedziby straży miejskiej.Czy strażnicy obawiają się czegoś? – Niczego się nie obawiamy; można postawić jeden patrol i cały czas zatrzymywać kierowców i egzekwować przepisy, ale nie jest nas tutaj zbyt wielu, żeby móc zostawić dwóch strażników, którzy cały czas będą w tym jednym rejonie, a potrzeby innych mieszkańców będą czekały na później lub wcale nie będziemy mogli ich zrealizować – dodał Głuszcz.
Prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk stwierdził, że jeżeli wykroczenia są poważne, to kierowcy dostają odpowiednie mandaty. – Strażnicy upominają, a jeżeli jakaś osoba mimo tego nadal nie stosuje się do zasad ruchu drogowego, to wystawiają stosowny mandat. Aut jest coraz więcej i wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, żeby dojechać praktycznie pod same drzwi. Nie jesteśmy w stanie postawić strażnika na każdej ulicy. Staramy się budować i powiększać parkingi.
Posłuchaj relacji naszej reporterki i dowiedz się więcej:
Nazwa | Plik | Autor |
Kierowcy graja Straży Miejskiej na nosie | audio (m4a) audio (oga) |
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z PIOTRKOWA TRYBUNALSKIEGO |