Pamięci ofiar 4 września 1939 roku
Główna część uroczystości odbyła się na Placu Straży. Zebrani mieszkańcy mówili, że to historia, którą poznali z przekazu swoich dziadków i rodziców.
– Mieszkam w Sulejowie od urodzenia. Co rok przychodziliśmy 4 września na uroczystości. Jest mi to bliskie i zawsze mocno przeżywam ten dzień – mówiła jedna z uczestniczek.
Atak na bezbronne miasto
Tomasz Miller, znawca historii Sulejowa opowiada, że niemieckie samoloty trzy razy w ciągu półtorej godziny zaatakowały bezbronne miasto. Zginęło 1200 osób – 700 mieszkańców i około 500 osób, które m.in. szukały w Sulejowie schronienia przed wojną.
– Sceny jakie miały tu miejsce były drastyczne, co wiem z przekazu dziadków. Trudno o nich opowiadać, ale ofiary bombardowania leżały w całym mieście z oderwanymi częściami ciała. Były takie, które prosiły, aby je dobić – mówi Miller.
Bombardowanie miało też ogromne skutki materialne. Wśród zburzonych budynków przetrwał jednak neogotycki kościół św. Floriana, który nie został zniszczony tylko ze względu na to, że Niemcy traktowali go jako punkt orientacyjny.
W uroczystości udział wzięli udział parlamentarzyści, przedstawiciele województwa łódzkiego, m.in. posłowie PiS okręgu piotrkowskiego, Antoni Macierewicz i Grzegorz Lorek, przedstawiciele Akademii Piotrkowskiej oraz samorządowcy i mieszkańcy miasta.
– Nieludzkość Niemiec i Rosji, żeby zniszczyć Polskę, tu skoncentrowała się w straszliwy sposób – mówił Antoni Macierewicz.
– Tylko wychowanie patriotyczne buduje przyszłość narodu i tożsamości. Bez patriotyzmu nie ma państwa – dodał Grzegorz Lorek.
Na zakończenie zaplanowano występ zespołu Piliczanie.