Pomysł zniesienia prac domowych przez MEN. Co na to łodzianie?
Zmiana ma odciążyć uczniów, którzy mają być przeciążeni nową podstawą programową oraz liczbą zadawanych do domu zadań. Łodzianie są na ten temat podzieleni.
– Uważam, że jest to doskonały pomysł, ponieważ dzieci powinny uczyć się w szkole, a w domu odpoczywać, ewentualnie przygotowywać się do sprawdzianów. Moja córka, będąc w klasie pierwszej, kończyła lekcje po godz. 16 i nie miała siły na dalszą naukę. Większość lekcji odrabiają rodzice, nie dzieci, a jak nie rodzice to dziadkowie. Cała rodzina jest zaangażowana, bo dziecko samo nie ma na to siły – mówią zwolennicy likwidacji prac domowych.
Są także przeciwne głosy. – Niech rodzice nie przesadzają. Wcale nie jest tak dużo zadawane. Trzeba powtarzać w domu – mówi jedna z łodzianek.
Dyrektor ZSP nr 4 w Łodzi Michał Różański twierdzi, że dzieci mogą odrabiać prace domowe na świetlicy szkolnej, dzięki czemu będą miały więcej czasu.
– Jednym z zadań świetlicy szkolnej jest właśnie pomoc w odrabianiu lekcji. Nie zawsze rodzice chcą, żebyśmy odrabiali z nimi lekcje, biorą ten ciężar pomocy dzieciom na siebie, bo chcą wiedzieć i kontrolować, co dzieci w tej chwili przerabiają. Nie zadajemy dzieciom lekcji na weekend. Chcemy, żeby spędziły go razem z rodzicami, odpoczęły, a być może również połączyły się i nadrobiły zaległości – dodaje Michał Różański.
Minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że zmiany będą przemyślane i przedyskutowane ze środowiskiem nauczycieli.