Uchwała dot. wysokości opłat za miejskie żłobki
Choć opłaty za żłobki wzrosną, to w Łodzi rodzice mogą mniej zapłacić za opiekę nad dziećmi. Łódzcy radni podwyższyli stawki w miejskich żłobkach do 1500 złotych miesięcznie. Argumentowali to uruchomieniem programu “Aktywny Rodzic”, który ma wejść w życie od października. Rodzic będzie się mógł ubiegać o wsparcie właśnie w wysokości 1500 złotych miesięcznie na dziecko.
Radni Prawa i Sprawiedliwości zgłosili poprawkę.
– Czy jeżeli program przestanie funkcjonować w jakiejś perspektywie, to czy wówczas władze Łodzi będą dążyły do przywrócenia poprzedniej opłaty za żłobki? – pytał radny Piotr Cieplucha.
Odpowiedzi udzielił wiceprezydent miasta Adam Wieczorek.
– Ja deklaruję, o ile oczywiście będę wiceprezydentem w tym okresie, że z taką uchwałą, od razu przy wygaszaniu programu, wrócę. Nieakceptowalna byłaby sytuacja, w której nastąpiłby nagły wzrost opłaty z 860 zł do 1500 zł, jeżeli program by wygasł za jakiś czas – mówił Adam Wieczorek.
Pomimo sprzeciwu radnych PiS-u uchwała została przyjęta.
Wnioski o wsparcie w ramach programu “Aktywny Rodzic” można składać do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wyłącznie elektronicznie, od 1 października.
Nowy park w Łodzi
Radni uchwalili dzisiaj (28 sierpnia) także ustanowienie Parku Lotników na Lublinku. Powstanie na części terenów między ulicami: Denną, Laskowicką i Prądzyńskiego. Utworzenie parku to efekt rozmów z lokalną społecznością.
– Na tym terenie znajdują się, wzmiankowane przez mieszkańców, cenne skupiny dębów. W ten sposób realizujemy uzgodnienia poczynione w zeszłym roku, które jakby domykają proces zabezpieczania istniejącej tam spontanicznej zieleni – wyjaśniał Maciej Riemer z Urzędu Miasta Łodzi.
Ponad rok temu mieszkańcy Lublinka protestowali przeciw inwestycjom deweloperskim, m.in. przy ulicy Pienistej. Dziś (28 sierpnia) Łukasz Kołczyk z Komitetu Zielony Lublinek mówił, że jest pozytywnie zaskoczony finałem tej sprawy.
– Pracę przy tym projekcie zaczęły się tak na dobrą sprawę w lutym. Początkowo wydawało się to niemożliwe do spełnienia, jednak udało się, jak widać, dojść do efektywnego konsensus. Naprawdę super, że udało się to “domknąć” – podkreśla społecznik.
Znamy termin wyborów, ale co dalej z radami osiedli?
Rada miejska zadecydowała dzisiaj (28 sierpnia) także o terminie wyborów do rad osiedli.
Niektórzy radni wnioskowali o wcześniejsze przeprowadzenie dyskusji nad kompetencjami jednostek pomocniczych. Zdaniem Radosława Marca z Prawa i Sprawiedliwości, rady osiedli od lat są marginalizowane, nie są słuchane i zostały pozbawione środków na działalność.
– Okroiliśmy budżet radom o prawie 95 proc., zostawiając im jakieś minimalne środki na to, żeby mogły raz w roku zorganizować piknik. To był już taki gwóźdź do trumny – mówił radny Marzec.
Krzysztof Makowski z Nowej Lewicy odpowiadał, że zna rady osiedlowe, które świetnie funkcjonują.
– Potrafią współpracować z urzędem miasta, z poszczególnymi wydziałami, a także z radnymi miejskimi, aby te środki pozyskiwać i aby ich otoczenie zmieniało się na co dzień – zaznaczył radny Makowski.
Tomasz Kacprzak z Koalicji Obywatelskiej uważa, że dyskusja nt. rad osiedli jest potrzebna, ale lepiej ją przeprowadzić po wyborach.
– Jest potrzebna współpraca pomiędzy radą miejską a radami osiedli. Pamiętajmy natomiast, że są to organy pomocnicze i każdy ma swoje kompetencje – podkreślał radny Kacprzak.
Z takim postawieniem sprawy nie zgadzał się Damian Raczkowski z Nowoczesnej.
– Rady osiedli funkcjonujących dobrze albo w ogóle funkcjonujące możemy policzyć na palcach maksymalnie dwóch rąk, a może nawet jednej. Reforma rad osiedli jest wymagana. Tylko my faktycznie powinniśmy ją przeprowadzić chyba przed wyborami, a nie po nich – ripostował radny Raczkowski.
Kosma Nykiel, radny niezrzeszony, przypomniał o radzie osiedla na Stokach, która pod koniec 2022 roku w całości zrezygnowała ze sprawowania swojej funkcji i do dziś nie doczekała się nowego składu.
– Na osiedlu, na którym mieszka około 10 tysięcy ludzi, nie ma 15 osób, które chciałyby wziąć w swoje ręce jego los. To oczywiście z tego względu, że po prostu wiedzą, że nic realnie nie zmienią – tłumaczył radny Nykiel.
Dyskusja zakończyła się ustaleniem terminu wyborów na 27 października.
Poprzednie wybory do rad osiedli odbyły się w 2019 roku. Frekwencja wyniosła wtedy zaledwie ok. 4 proc.
Czytaj także: Problemy motorniczych z uprawnieniami. Kto zawinił?
oprac. mal