Ligowy klasyk powraca
Gdy Widzew Łódź wracał po ośmiu latach przerwy do ekstraklasy, wszyscy z utęsknieniem wyczekiwali opublikowania terminarza na sezon 2022/23. Jak ten się już pojawił, piłkarscy fani na czerwono zaznaczyli mecz 5. kolejki – właśnie na tę serię gier przypadła rywalizacja Widzewa z Legią.
Kilka tygodni później okazało się, że ligowy klasyk zostanie rozegrany 12 sierpnia (piątek). Pierwszy gwizdek sędziego na stadionie przy al. Piłsudskiego zabrzmi o godz. 20.30.
Ligowy klasyk, derby Polski, święta wojna – specjalnych określeń na mecze Widzewa z Legią nie brakuje. Trzeba jednak oddać, że największe boje oba zespoły toczyły ze sobą w latach 90. XX wieku, gdy zarówno łodzianie, jak i warszawianie, walczyli w lidze o najwyższe cele.
Essa 🤙 https://t.co/PkxQaKxgrR
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 9, 2022
Przerwać fatalną passę
Kibice obu drużyn szczególnie zapamiętali starcie z 18 czerwca 1997 roku. Mimo że Legia prowadziła przy Łazienkowskiej 2:0, ostatecznie przegrała 2:3. Stołeczni stracili wówczas nie tylko 3 punkty, ale i mistrzostwo Polski. Emocji i goli nie brakowało także w meczach rozgrywanych w Łodzi. Pod koniec XX wieku kibice Widzewa i Legii aż dwukrotnie oglądali przy al. Piłsudskiego spotkania, w których padało 5 goli – oba były zwycięskie przez gospodarzy.
Pierwszy taki przypadek miał miejsce 18 kwietnia 1999 roku – w sezonie, który zakończył się wicemistrzostwem Polski dla czerwono-biało-czerwonych. Kolejny ligowy klasyk padł łupem Widzewa 15 kwietnia 2000 roku. Dubletem popisał się wówczas Marcin Zając, a jednego gola dorzucił Dariusz Gęsior. Co ciekawe, było to ostatnie wygrane spotkanie Widzewa w starciu z Legią. Jak łatwo policzyć, od tego meczu minęły już ponad 22 lata.
Kibice z Łodzi liczą, że w piątek (12 sierpnia) Widzew wreszcie przełamie fatalną passę i ligowy klasyk znów padnie łupem ich ulubieńców.
Faworytem Legia
Trudno polemizować z faktem, że faworytem nadchodzących derbów Polski są podopieczni trenera Kosty Runjaicia. Przynajmniej na papierze. Po 4. kolejkach “Wojskowi” mają na swoim koncie 7 punktów (2 zwycięstwa, remis i porażka). Dla porównania Widzew zgromadził dotąd 3 punkty mniej (zwycięstwo, remis i dwie porażki).
Abstrahując od statystyk, warszawianie są zdecydowanie bardziej doświadczonym zespołem, którego celem na ten sezon jest powrót na piłkarski tron. Według serwisu Transfermarkt wartość zespołu z Łazienkowskiej wyceniana jest na ponad 19,5 mln euro. W przypadku Widzewa ta kwota to 7,2 mln euro.
Oczywiście, na boisku pieniądze nie grają, a Legia wciąż nie jest maszynką do seryjnego zdobywania punktów. Ekipa Runjaicia ma swoje problemy, co dobitnie pokazał przegrany mecz z Cracovią (0:3). Dlatego w piątek każdy wynik przy Piłsudskiego jest możliwy. Widzew może wygrać nadchodzący ligowy klasyk, ponieważ jak mówi pewne porzekadło – dopóki piłka w grze…
Na naszym Facebooku stworzyliśmy oficjalne wydarzenie dot. piątkowego meczu z Legią💪🇦🇹
🔗 https://t.co/pmgfyLGEEe
ℹ️ Na bieżąco będziemy informować Was tam o najważniejszych informacjach meczowych #WIDLEG. pic.twitter.com/WJUbbYLPya
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) August 8, 2022
Szanse Widzewa
Jeśli Widzew chce urwać punkty Legii, musi przede wszystkim zapomnieć o popełnianiu błędów w obronie. Każda wpadka może bardzo słono kosztować łodzian. O tym, że ekstraklasa rzadko wybacza błędy, podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia w tym sezonie zdążyli się już przekonać.
Chcąc wygrać ligowy klasyk, czterokrotni mistrzowie Polski muszą też być do bólu skuteczni, każda dogodna sytuacja na strzelenie gola może być tą jedyną. Nie wiadomo, czy szkoleniowiec Widzewa ponownie zdecyduje się na wystawienie od pierwszych minut duetu Jordi Sanchez – Bartłomiej Pawłowski, niemniej ofensywni zawodnicy muszą być równie mocno skupieni, co ci zabezpieczający tyły.
Piątkowym kluczem do sukcesu będzie też dyspozycja łódzkiego bramkarza. Na razie do Henricha Ravasa większych pretensji mieć nie można. Przed słowackim golkiperem jednak bardzo trudny mecz -12 sierpnia widzewiak może mieć ręce pełne roboty. Konkludując, zwycięstwo Widzewa nad Legią nie należy do kategorii “mission impossible”, ale ekipa trenera Niedźwiedzia musi się wspiąć na wyżyny swoich piłkarskich umiejętności.
A o tym, że starcia z Legią dla piłkarzy z al. Piłsudskiego nie są zwykłym meczem, można było się przekonać w ostatnich sezonach, gdy oba zespoły rywalizowały ze sobą w Fortuna Pucharze Polski. Niżej notowany Widzew dwukrotnie kończył na tarczy, ale dwukrotnie postawił się faworytowi. Teraz przyszła pora na ligowy klasyk w ekstraklasie.
I jeszcze jedno, w piątek od godz. 20.30 oczy kibiców Widzewa szczególnie będą zwrócone na Bartłomieja Pawłowskiego. Zdobywca 3 goli w tym sezonie jest najskuteczniejszym zawodnikiem łodzian. Zmarnowany rzut karny w starciu ze Śląskiem Wrocław na pewno podrażnił ambicje skrzydłowego. Ponadto on, obok Patryka Stępińskiego, jest jedynym zawodnikiem w obecnej kadrze Widzewa, który wie, jak urwać Legii chociażby punkt.
Pawłowski był w zespole z Łodzi, gdy ten 24 maja 2013 roku remisował u siebie z Legią 1:1. Z kolei kapitan ekipy z al. Piłsudskiego pamięta mecz z 14 kwietnia 2012 roku, który zakończył się identycznym wynikiem. Czas na zwycięstwo?