Kanał rzeki Ostrogi to kolejny ślad po dawnych łódzkich ciekach
Podziemne rzeki, których w Łodzi jest ponad 20, coraz częściej o sobie przypominają. Ostatnio drogowcy remontujący Zachodnią na odcinku od Lutomierskiej do Limanowskiego natrafili na kolejny odcinek dawnego koryta rzeki Ostrogi. Pierwszy raz odkryli go podczas remontu Lutomierskiej w 2018 r.
W pobliżu rzeki Ostrogi miało powstać miasto Ostroga
Dawniej nad Ostrogą miało być lokowane miasto Ostroga. Według historyków miało to nastąpić 9 lat przed tym, jak nadano prawa miejskie Łodzi.
– Należąca do biskupów włocławskich wieś Łodzia słabo się rozwijała, dlatego jej zarządca, kanonik włocławski Piotr, podpisujący się „de Lodza”, doprowadził w 1414 r. do wydania dokumentu o lokacji miasta Ostroga nad rzeczką o tej samej nazwie. Miasto miało rozwinąć się z osady, która samorzutnie powstała przy szlaku krakowsko-łęczyckim w okresie wojen polsko-krzyżackich. Według autorów monografii Łodzi rynek miasta Ostroga wytyczono na północ od kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, czyli gdzieś na północ od dzisiejszego placu Kościelnego, między ulicami Łagiewnicką i Zgierską. Tam, przez wyznaczony na płaskim terenie rynek, miała płynąć niewielka rzeczka. Jej wody według historyków brały początek na bagnach, gdzieś przy skrzyżowaniu dzisiejszych ulic Wojska Polskiego z Franciszkańską – tłumaczy Miłosz Wika, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi.
Do lokacji Ostrogi nie doszło, a w 1423 r. powstała Łódź. Natomiast wzdłuż rzeki Ostrogi biegła granica między wsią Bałuty a miastem Łódź. Ślad po niej widoczny jest na kamienicy przy Zgierskiej 17, gdzie znajduje graniczna kapliczka między Bałutami a Łodzią. Spora część Łodzi była wówczas poprzecinana rzekami. Dopiero w 1925 r. zdecydowano się na budowę kolektorów miejskich w Łodzi, którymi ścieki zarówno z domów, jak i fabryk kierowane były do oczyszczalni. Wcześniej odprowadzano je do prowizorycznych kanałów wzdłuż rzek, ale za racji tego, że miały one za małą przepustowość, to podczas ulew woda opadowa razem z ekskrementami wylewała się na ulice. Gdy zdecydowano się w Łodzi na budowę miejskiej kanalizacji, poprzecinano stare kanały. Miały one długość ponad 20 km. To właśnie ich fragmenty odkrywane są podczas obecnych remontów dróg czy robót związanych z rewitalizacją kamienic.
Ciek od Piotrkowskiej pod famułami przy Ogrodowej
W październiku ubiegłego, podczas prac archeologicznych związanych z rewitalizacją famuł przy ul. Ogrodowej, natrafiono na kanał rzeki Ciek od Piotrkowskiej. Z kolei kanał rzeki Dąbrówka odkryto podczas remontu ul. Rzgowskiej, na kanał rzeki Jasień natrafiono pod ul. Kilińskiego, a kanał rzeczki Łodzia odsłonięto na ul. Pomorskiej, podczas prac budowlanych. Co ciekawe, kanał Cieku od Piotrkowskiej był wykonany z cegieł sygnowanych inicjałami Izraela Poznańskiego, więc jego budowę wykonano na zlecenie fabryki Izraela Poznańskiego i powstał prawdopodobnie w tym samym czasie, co famuła przy Ogrodowej 28. Kanał zachował się w dość dobrym stanie technicznym, natomiast famuła przy Ogrodowej była już piątym miejscem, gdzie dokonano odkrycia fragmentu zabytkowego kanału dopływu rzeki Łódki. Pierwszą lokalizacją, gdzie natrafiono na kanał Cieku od Piotrkowskiej, była Manufaktura. Kolejną – niedawno modernizowana kamienica przy Legionów 37A. Tam kanał przebiegał zarówno pod podwórkiem, jak i jedną z oficyn budynku. Z kolei na Mielczarskiego oraz skrzyżowaniu ulic Legionów i Gdańskiej, gdzie nadal trwa modernizacja drogi, odkryto pozostałości drewnianego mostku nad Ciekiem od Piotrkowskiej.
Wracając do Ostrogi, której kanał odkryto w tym tygodniu podczas remontu Zachodniej, przecinała ona dawniej Łagiewnicką przy Berlińskiego, Zgierską, płynęła równolegle do ul. Krótkiej i przecinała teren pierwszego cmentarza żydowskiego. Żeby odwodnić nekropolię, Ostrogę skierowano do kanału. I to właśnie jego fragment odkryto na ul. Zachodniej.