ŁKS, bij mistrza!
Na początek trochę aktualnych danych. Po rozegraniu siedmiu kolejek tego sezonu ekstraklasy ŁKS Łódź zajmuje w ligowej tabeli 17. miejsce (przedostatnie). Beniaminek zgromadził dotąd 6 punktów, o jeden więcej od Korony Kielce, która zamyka całą stawkę. Ekipa z województwa świętokrzyskiego ma jednak do rozegrania zaległy mecz z Rakowem Częstochowa.
Aktualny mistrz Polski na tę chwilę plasuje się w tabeli na 5. pozycji. „Medaliki” rozegrały dotąd jednak tylko pięć spotkań, w których wywalczyły 10 punktów. Poza meczem z „Koroniarzami” podopieczni trenera Dawida Szwargi odrabiać będą zaległości także w rywalizacji z Lechem Poznań. Wszystko przez występy w europejskich pucharach.
7. kolejka za nami! 🙌 Na którym miejscu jest Twoja drużyna? 🤓 pic.twitter.com/P87LmPn4XA
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) September 3, 2023
Zanim jednak dojdzie do zaległych potyczek, piłkarze spod Jasnej Góry podejmą beniaminka z Łodzi – bardzo niewygodnego. Oczywiście, Raków jest niekwestionowanym faworytem sobotniej (16 września) rywalizacji. W Łodzi jednak mogą mieć nadzieję na zdobycz punktową w Częstochowie.
Warto przeczytać
Raków i ŁKS w akcji obserwował… Jose Mourinho
Historia spotkań obu zespołów nie jest długa – liczy zaledwie 13 meczów. Po raz pierwszy o ligowe punkty, w najwyższej klasie rozgrywkowej, zagrały one ze sobą 27 sierpnia 1994 roku. Faworytem premierowej potyczki byli łodzianie, którzy wówczas podejmowali częstochowskiego beniaminka. ŁKS za sprawą goli Grzegorza Krysiaka i Tomasza Cebuli ostatecznie wygrał 2:0, ale losy spotkania na swoją korzyść rozstrzygnął dopiero w samej końcówce. Co ciekawe, z wysokości trybun mecz oglądał… Jose Mourinho. Portugalczyk był wówczas asystentem Bobby’ego Robsona w FC Porto. „Smoki” rywalizowały z łodzianami w 1. rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów.
Zupełnie inny przebieg miało starcie rewanżowe w Częstochowie. Przypadało na 1 kwietnia i kibice z Łodzi mogli myśleć, że obserwują primaaprilisowy żart w wykonaniu swoich ulubieńców. W 58. minucie – za sprawą gola Jana Spychalskiego – miejscowi wyszli na prowadzenie. Zapowiadało się, że ligowy nowicjusz może utrzeć nosa faworytowi. Łódzki honor – na pięć minut przed końcem spotkania – uratował wspomniany wcześniej Grzegorz Krysiak.
Krótka historia, korzystny bilans
W kolejnych latach, w ekstraklasie (ówczesnej I lidze) oba zespoły rywalizowały ze sobą jeszcze sześciokrotnie. Po raz ostatni – przed długą przerwą – w sezonie 1997/1998. Łodzianie pokonali Raków na wyjeździe (1:0) – po golu Tomasza Wieszczyckiego. Była to (jak dotąd) ostatnia victoria ŁKS-u pod Jasną Górą.
Warto dodać, że 1998 rok był szczególny dla biało-czerwono-białych. Na koniec sezonu zespół z al. Unii cieszył się z drugiego tytułu mistrzowskiego w historii. Zdecydowanie gorsze nastroje panowały w Częstochowie. Raków zajął ostatnie miejsce w tabeli i pożegnał się z elitą – jak się później okazało, na wiele długich lat. Po licznych zawirowaniach powrócił do niej dopiero w sezonie 2018/2019.
Wróćmy jednak do częstochowsko-łódzkich potyczek z lat 1995-1998. Zostały przywołane nie bez przyczyny. Właśnie w tym czasie „Medaliki” wygrały z ŁKS-em. Stało się to tylko raz – 5 kwietnia 1997 roku – mecz zakończył się wynikiem 2:1 na korzyść gospodarzy. Dla częstochowian trafiali Grzegorz Skwara i Jan Spychalski, dla przyjezdnych – Tomasz Kłos. To już 26 lat, jak łodzianie nie przegrywają pod Jasną Górą. Dlaczego zatem nie mieliby podtrzymać tradycji i raz jeszcze tego dokonać? Tym razem metodą ŁKS, bij mistrza.
Admin przekonuje, będzie dobrze 🤪
– ŁKS nie przegrał 7 ostatnich meczów z @Rakow1921
– W każdym meczu z Rakowem w @_Ekstraklasa_ ŁKS zdobywał gola
– W elicie ŁKS wygrał 7 meczów z Rakowem i tylko raz przegrał pic.twitter.com/yblkjBYgSt— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) September 14, 2023
Oddając sprawiedliwość, należy zaznaczyć, że po upadku Rakowa oba zespoły rywalizowały ze sobą o punkty tylko pięciokrotnie (3 razy w ekstraklasie). Bilans to 3 zwycięstwa biało-czerwono-białych i 2 remisy.
Podziałem punktów (wynikiem 1:1) kończyły się spotkania wyjazdowe łodzian – nawet w sezonie 2019/20 (mecz był rozgrywany w Częstochowie – red.), kiedy to ŁKS zamykał ligową stawkę.
Po trzech latach oba zespoły ponownie staną do rywalizacji – tym razem łodzianie przystępują do walki w roli beniaminka, a Raków jako aktualny mistrz Polski. Siedem z rzędu meczów bez porażki z „Medalikami” musi jednak robić wrażenie – bez względu na okoliczności.
Po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo
Spotkanie Rakowa z ŁKS-em zapowiada się ciekawie z jeszcze jednego powodu. Częstochowianie w tym sezonie są niepokonani na własnym stadionie – zagrali 4 spotkania i żadnego nie przegrali (3 zwycięstwa i remis). Tyle samo potyczek w delegacji zaliczyli łodzianie – za każdym razem wracali „na tarczy”. Co gorsza, stracili aż 8 goli, strzelając zaledwie jednego.
PKO BP Ekstraklasa lubi jednak zaskakiwać, co udowodniła niejednokrotnie. Dlatego kibice z al. Unii wierzą, że ich ulubieńcy jadą pod Jasną Górę po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Poza tym należy pamiętać, że już w czwartek (21 września) Raków rozpocznie zmagania w fazie grupowej Ligi Europy. Na starcie podopiecznych trenera Dawida Szwargi czeka spotkanie dużego kalibru – wyjazdowa potyczka z włoską Atalantą Bergamo. Niewykluczone zatem, że w ekstraklasie szkoleniowiec będzie rotował składem i da szansę gry dublerom.
Trener Kazimierz Moskal na pewno wciąż nie może korzystać z usług Adriana Małachowskiego. Za bezpośrednią czerwoną kartkę – w wyjazdowym starciu z Puszczą Niepołomice (1:2) – pomocnik został ukarany dwoma meczami absencji. Nie grał w domowym meczu z Wartą Poznań (0:2), zabraknie go także w rywalizacji z „Medalikami”.
Starcie pod Jasną Górą w Radiu Łódź
Sobotnie spotkanie Raków Częstochowa – ŁKS Łódź będzie można śledzić za pośrednictwem Radia Łódź. O godz. 17.25 rozpocznie się magazyn „Strefa Kibica Extra”, a już 5 minut później przeniesiemy się pod Jasną Górę, gdzie zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego Łukasza Kuźmy z Białegostoku. Na głównej antenie Radia Łódź relacja na żywo z przerwami na serwisy informacyjne.

Mecz bez przerw będzie dostępny do słuchania w naszym kanale internetowym oraz DAB+. Na stronie internetowej przeprowadzimy tradycyjną relację tekstową.