Z miejskiego klombu do domu – kradzież kwiatów w Zduńskiej woli…kwitnie
Z głównych ulic Zduńskiej Woli znikają kwiaty. Powiatowy Zarząd Dróg, jak co roku rozmieścił w przydrożnych donicach blisko 450 sadzonek pelargonii, surfinii i wilców. Sporo zostało już skradzionych.

Kilkadziesiąt sadzonek już straciliśmy mówi dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zduńskiej Woli Piotr Pacelt, apelując jednocześnie do mieszkańców, by nie mieli tolerancji dla złodziei. – To jest już problem, ponieważ nawet w dniu, gdy zostały wystawione, pracownik dostrzegł kilka sztuk pelargonii w reklamówce obok donicy. Ktoś sobie naszykował, ale nie zdążył zabrać. Mimo, ze to dopiero kilka dni, już kilkadziesiąt sadzonek skradziono. Powinniśmy reagować, bo może ktoś to robi bezmyślnie i już nawet nie o karę tutaj chodzi, ale zwrócenie uwagi.
Dyrektor Pacelt przyznaje, że wspomniane kradzieże najpewniej zwykle zdarzają się nocą. Nieuczciwych amatorów kwiatów ostrzega jednak, że mimo tego nie powinni czuć się bezkarnie. – Jest monitoring, poinformowałem już komendanta Straży Miejskiej o procederze, liczymy na pomoc, ponieważ to jest nasze wspólne, miejskie mienie.
Chodzi nie tylko o sam fakt kradzieży, ale także o wymierne już straty materialne, bo na zakup sadzonek kwiatów powiat wydał blisko 4 tysiące złotych.