Szczury wygryzające dziury w ścianach i wszechobecna wilgoć. W takich warunkach mieszkają lokatorzy jednej z bałuckich kamienic [ZDJĘCIA]
Według mieszkańców budynek przy ul. Młynarskiej 20 w Łodzi miał być przeznaczony do rozbiórki już w 2005 roku. Mimo upływu lat, wciąż jest częściowo zamieszkany. Lokatorzy starają się o mieszkania zamienne i szukają pomocy u miejskich radnych.
Pani Bożena boi się spać w wynajmowanym od miasta mieszkaniu, bo lokal opanowały szczury. Gryzonie wyjadły jej rzeczy z kuchennych szafek i wszędzie zostawiają odchody. – W tym momencie jestem intruzem we własnym mieszkaniu. Szczury atakują nie tylko mnie, ale także moje psy. Wybiłam już 27 szczurów, ale one wciąż zachowują się tak jakby mieszkanie było ich własnością. Chodzą po blacie kuchennym, przebiegają mi między nogami. Brzydzę i boję się tych gryzoni. Jestem na rencie i nie mam już siły na dalszą walkę. Straciłam już dużo pieniędzy na trutki i łapki, ale nie są one skuteczne – mówi zrezygnowana kobieta.
O tym, że w budynku przeprowadzono deratyzację mogą świadczyć, zostawione na klatce schodowej, pułapki. Problem nie został jednak rozwiązany, ponieważ do innej lokatorki szczur próbował wejść przez… sufit. Pan Arkadiusz ma z kolei problem z wilgocią. Ściany kamienicy są tak mokre, że nie osusza ich nawet piec oddalony od ściany o 20 centymetrów. Takie warunki lokalowe doprowadziły go do choroby reumatycznej. – W którymś momencie dostałem wędrującego bólu stawów. Po przebadaniu okazało się, że jest to reumatoidalne zapalenie stawów i ma to związek z tym, jak się tutaj oddycha. Nic nie daje nawet palenie w piecach przez całą dobę – podkreśla mieszkaniec bałuckiej kamienicy.
Mieszkańcy starają się o lokale zamienne, ale na razie bez sukcesu. Pani Bożena dostała jedną propozycję, a pan Arkadiusz trzy. – Otrzymałam informację, że dostanę lokal, gdy w kamienicy rozpocznie się rozbiórka – mówi lokatorka kamienicy przy ul. Młynarskiej 20. – Proponowane mieszkania wyglądały niemal tak, jak kamienica, w której obecnie mieszkam – dodaje pan Arkadiusz.
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Tomasza Anielaka, radnego PiS, który napisał interpelację w ich sprawie do prezydent miasta. Problemem lokatorów jest też brak stałej administracji. – Dlaczego pobiera się czynsz, ale nikt się nie interesuje sprawą, nie ma administratora. Inną sprawą jest, że ci państwo od 16 lat nie powinni mieszkać w tym budynku – komentuje miejski radny.
Pytania o sytuację przy Młynarskiej skierowaliśmy do biura prasowego UMŁ. Wciąż jednak nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. W Zarządzie Lokali Miejskich potwierdzono informację, że kamienica nie ma stałego administratora, który by się nią opiekował.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z ŁODZI I REGIONU |