Narodowa instytucja w Radiowym Kalejdoskopie Kultury
Tematem kolejnej debaty z cyklu “Radiowy Kalejdoskop Kultury” było Narodowe Centrum Kultury Filmowej. Czym tak naprawdę będzie się zajmowało i czy taka instytucja potrzebna jest Łodzi filmowej?
W lipcu, podczas wyjazdowego posiedzenia rządu w Łodzi, doszło do podpisania listu intencyjnego między prezydentmiastaHanną Zdanowską i minister kultury prof. Małgorzatą Omilanowską. Narodowe Centrum Kultury Filmowej powinno rozpocząć swoją działalność 1 stycznia 2016 roku. Jego siedzibą będzie zrewitalizowany kompleks EC1.
Czytaj także:Łódzkie EC1 Narodową Instytucją Kultury
Wśród zasadniczych celów funkcjonowania nowej instytucji jestprzede wszystkimpromocja kulturyfilmowej i zintegrowanie łódzkiego środowiska. – Ten pomysł został zgłoszony podczas Regionalnego Kongresu Kultury w 2011 roku. Wtedy istniało zagrożenie przeniesienia różnych ruchomości filmowych z Łodzi do Warszawy. W naszym projekcie chodziło głównie o zintegrowanie zasobów filmowych i pozyskanie dla Łodzi instytucji o randze narodowej. Do tej pory taką instytucją narodową było w Łodzi tylko Muzeum Sztuki – mówił na naszej antenie prof. Tomasz Majewski z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który był inicjatorem koncepcji NCKF w Łodzi.
Powstanie takiej instytucji w naturalny sposób wiąże się też nowym systemem finansowania. – Ministerstwo Kultury będzie ponosiło koszty programowej działalności tej instytucji. To jest bardzo istotne. To daje pewną stabilność. Po stronie miasta pozostają koszty utrzymania EC1 – mówi Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący komisji kultury, radny Platformy Obywatelskiej.
Czytaj także:Festiwal Transatlantyk w Łodzi. “Niedługo podpiszemy umowę”
Narodowe Centrum Kultury Filmowej w EC1 mogłoby być również gospodarzem dużej imprezy filmowej. Miasto prowadzi rozmowy z fundacją Transatlantyk. Chodzi o przeniesienie festiwalu związanego z osobą Jana A.P. Kaczmarka z Poznania do Łodzi. Na razie nie są znane szczegóły tych negocjacji, ale lokalne środowisko kulturalne już bije na alarm. -Władze miasta Łodzi powinny najpierw zadbać o to, co robimy tutaj na miejscu. Ja czuję, że cały czas ktoś mi rzuca kłody pod nogi. Mnie to niepokoi, że władze szukają jakiś obcych inicjatyw, które pewnie za jakiś czas z Łodzi odejdą. Jeśli w ogóle się tutaj pojawią – mówił Wojciech Grochowalski, dyrektor Rubinstein Piano Festival.
Czy Łódź powinna dopracować się swojej marki filmowej, a może zewnętrzna lokomotywa przyniesie potrzebny miastu rozgłos?
Posłuchaj całej debaty z cyklu “Radiowy Kalejdoskop Kultury”.
Nazwa | Plik | Autor |
Radiowy Kalejdoskop Kultury [05.08.15] cz. I | audio (m4a) audio (oga) | |
Radiowy Kalejdoskop Kultury [05.08.15] cz. II | audio (m4a) audio (oga) |