Fałszywa zbiórka pieniędzy na pogrzeb ofiary zabójstwa przy ul. Pomorskiej?
Jeden z dziennikarzy zauważył, że w Internecie zamieszczono ogłoszenie, z którego wynikało, że zorganizowana została składka na „godny pogrzeb” mężczyzny podpalonego na przystanku przy ul. Pomorskiej w Łodzi. W związku z kilkoma nieścisłościami poinformował o sprawie prokuraturę.
W treści ogłoszenia podano, że konieczne jest zebranie 8 tys. zł. Przekazano również, że ciało mężczyzny zostało rozpoznane przez jego kuzyna, podczas gdy faktycznie rozpoznała je matka wraz z drugim synem. Te informacje wskazywały na podejrzenie popełnienia przestępstwa oszustwa i jego usiłowania – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Okazało się, że ogłoszenie szybko zostało usunięte z Internetu. Zgłaszający udostępnił jednak prokuraturze screeny, z których wynikało, że organizator akcji uzyskał z wpłat ponad 600 zł.
– Fakt ewentualnego oszustwa może znajdować uprawdopodobnienie w takich chociażby okolicznościach, jak to, że brat mężczyzny, który stał się ofiarą brutalnych zbrodni, już po jej zaistnieniu trafił już do zakładu karnego, natomiast jego matka jest osobą bezdomną i prawdopodobnie nie posiada telefonu komórkowego – podkreśla Krzysztof Kopania.
Prokuratura prowadzi odrębne postępowanie
Jak dodaje, podjęto bezskuteczne próby nawiązania kontaktu z matką ofiary zbrodni przy ul. Pomorskiej. Kobieta pokwitowała wcześniej w prokuraturze wszystkie dokumenty pozwalające na odbiór ciała tragicznie zmarłego syna i jego pochówek. – Pogrzeb prawdopodobnie wciąż się nie odbył – mówi.
Osobie, która dopuszcza się przestępstwa oszustwa i jego usiłowania grozi kara do ośmiu lat więzienia. Prokuratura Rejonowa Łódź Śródmieście prowadzi odrębne postępowanie w tej sprawie.
Zbrodnia na przystanku
Do tragicznych wydarzeń doszło w nocy z wtorku na środę (19 na 20 marca) na przystanku autobusowym przy ul. Pomorskiej w Łodzi. Jak informował wówczas Krzysztof Kopania, siedzący na ławce mężczyzna najprawdopodobniej został podpalony. Wynikało tak m.in. z zapisów zabezpieczonych monitoringów.
Prawdopodobnym sprawcą podpalenia jest zatrzymany 33-latek. Jak się okazało sprawca obserwował z bliska całą akcję gaśniczą, po czym spokojnie odjechał komunikacją miejską. Jeszcze tego samego dnia 33-letni mieszkaniec Łodzi został zatrzymany. – Miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Zachowywał się agresywnie, został jednak szybko obezwładniony przez policjantów – przekazała kom. Aneta Sobieraj, rzecznik prasowy KWP w Łodzi.
33-latek, który podpalił mężczyznę, usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Obecnie przebywa w areszcie tymczasowym. Grozi mu kara od 15 lat więzienia do dożywocia włącznie.