Zaatakował, bo kolega pstrykał palcami
Akt oskarżenia przeczytała prokurator Katarzyna Kuźnicka.
w ten sposób, że ugodził go nożem w klatkę piersiową, powodując jego ranę kłutą i uszkodzenie skóry, tkanki podskórnej mięśni, ściany tętnicy międzyżebrowe i prawej tętnicy piersiowej oraz opłucnej ściennej, co skutkowało masywnym krwawieniem do jamy opłucnej z powstaniem krwiaka oraz czy wstrząsu krwotocznego, zaburzeniami świadomości, co stanowiło chorobę realnie zagrażającą życiu – podkreśliła prokurator Katarzyna Kuźnicka.
Posłuchaj:
Nożownik wyraził skruchę
Oskarżony nie przyznaje się do winy. Zaznaczył, że nie było jego zamiarem pozbawienie życia ani zdrowia ofiary. Wyraził skruchę i przeprosił poszkodowanego.
ie miałem na celu, żeby cokolwiek takiego się wydarzyło. Znamy się kilkanaście lat i wiele razy się spotykaliśmy.
Posłuchaj:
Robert F. i Sebastian P. znali się od kilkunastu lat i byli sąsiadami. 55-letni Robert F. nie pamięta zdarzenia z 11 grudnia ubiegłego roku i nie może sobie przypomnieć jego okoliczności. Zaprosił tego dnia do siebie Sebastiana P. i jego konkubinę Magdalenę K. na spotkanie, podczas którego pili alkohol. Pamięta tylko moment, gdy 33-letni Sebastian P. pstrykał palcami. 55-letni nożownik z Łodzi w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Sebastian P., 33-letnia ofiara, też za wiele nie pamięta. Dopiero od konkubentki dowiedział się, że przed kłótnią z kolegą pstrykał palcami. Sąd kolejną rozprawę wyznaczył na 22 maja.