WTA 500 w Guadalajarze. Magdalena Fręch z pewnym awansem
Magdalena Fręch (43. WTA) jest jedyną Polką, która rywalizuje w turnieju WTA 500 w Guadalajarze. Tenisistka z Łodzi, po nieudanym US Open, szuka kolejnych punktów do rankingu na meksykańskich kortach, gdzie gra z numerem „5”. Niewiele brakowało, a zmagania rozpoczęłaby dopiero od 2. rundy. A to dlatego, że cztery najwyżej rozstawione zawodniczki w 1/16 finału miały tzw. wolny los.
Ostatecznie o awans do najlepszej „16” Polka musiała walczyć na korcie. Jej rywalką była Emina Bektas z USA (117. WTA). I już w pierwszym gemie dała się przełamać. Magdalena Fręch wyszła na prowadzenie i pilnowała swojego podania. W gemie piątym miała break pointa, ale z szansy nie skorzystała. Ostatecznie do wygrania seta wystarczyło jej jedno przełamanie. Pierwszą partię meczu zakończyła wynikiem 6:4. Zamykała ją własnym podaniem, wygrywając do 0.
W drugim secie Amerykanka również straciła podanie jako pierwsza, ale stało się to dopiero w trzecim gemie. Co ciekawe, chwilę wcześniej tenisistka z USA miała aż trzy okazje, by przełamać Polkę. Ostatecznie udało jej się to w czwartym rozdaniu. W kolejnym to łodzianka miała breaka, ale niżej notowana zawodniczka się wybroniła. Ta sztuka nie udała jej się w gemie siódmym, którego przegrała na „sucho”. Podobnie zakończyła się cała rywalizacja. W dziesiątym gemie – przy stanie 5:4 – serwowała Magdalena Fręch. Czyniła to tak dobrze, że nie oddała rywalce choćby punktu. Cały mecz 1/16 finału turnieju WTA 500 w Guadalajarze trwał 1 godzinę 21 minut.
Wyrównany wynik sprzed roku
Magdalena Fręch, awansując do 2. rundy meksykańskich zawodów, wyrównała swój wynik sprzed roku. Wówczas jednak były to zmagania rangi WTA 1000. W kolejnej fazie łodzianka ponownie zmierzy się z rywalką ze Stanów Zjednoczonych, ponownie niżej notowaną. Starcie z Ashlyn Krueger (51. WTA) zaplanowano na piątkową noc (13 września) – nie wcześniej niż o godz. 1.30 polskiego czasu.
Obie panie dotąd rywalizowały ze sobą dwukrotnie i bilans mają na remis. Amerykanka przeszło dwa lata temu okazała się lepsza na twardych kortach w Miami, z kolei Magdalena Fręch w poprzednim sezonie pokonała zawodniczkę z Ameryki Północnej na mączce w stolicy Włoch.
Jeśli łodzianka upora się z zawodniczką z USA, może trafić w kolejnej rundzie na turniejową „1”, czyli Jelenę Ostapenko z Łotwy (12. WTA). Aby tak się stało, urodzona w Rydze tenisistka, musiałaby ograć w 2. rundzie Kanadyjkę Marinę Stakusić (155. WTA).
Najwyżej rozstawiona zawodniczka będzie faworytką tej rywalizacji, niemniej reprezentantka Kraju Klonowego Liścia z pewnością nie położy się na korcie. Zwłaszcza, że na start zmagań w turnieju WTA 500 w Guadalajarze pokonała w dwóch setach Annę Karolinę Schmiedlovą (98. WTA). Podczas niedawnych paryskich igrzysk olimpijskich Słowaczka przegrała walkę o brązowy medal z Igą Świątek (1. WTA).