Specjaliści przyjmują znajomych poza kolejnością?
Influencerka Mama Ginekolog przyznała w mediach społecznościowych, że przyjmowanie swoich znajomych i rodziny na NFZ poza kolejnością to popularna praktyka wśród wszystkich lekarzy. Czy podział na lepszych i gorszych faktycznie ma miejsce w przychodniach? Zapytaliśmy łodzian.
– Nie, nie zdarzyło mi się. Jeżeli pierwszeństwo mają np. pracownicy danej przychodni, a są rodziną, to by było wszystko w porządku, ale tego nie jesteśmy w stanie sprawdzić – mówi jedna z pacjentek.
– Wydaje mi się, że nie powinno mieć miejsca takie zdarzenie, bo jest to niesprawiedliwe względem pacjentów, a kolejki są i tak wystarczająco długie – dodaje pacjent łódzkiej przychodni.
Po wypowiedzi lekarki nie cichną także komentarze w Internecie:
Wykorzystywanie szpitalnego sprzętu do prywatnej praktyki oraz nabijanie kieszeni kosztem NFZ to powszechna sprawa. Może właśnie dlatego system jest niewydolny? Standardem jest, że “profesorowie” przyjmują w prywatnych gabinetach za grubą kasę a operacje wykonują już “za państwowe” tylko dla swoich prywatnych pacjentów
Brak etyki zawodowej, chamstwo i cwaniactwo to dzisiaj norma
Okręgowa Izba Lekarska twierdzi, że przyjmowanie znajomych pacjentów poza kolejnością nie powinno mieć miejsca
O komentarz w sprawie praktyki przyjmowania znajomych i rodziny poza kolejką zwróciliśmy się do Okręgowej Izby Lekarskiej. Jak zauważa rzeczniczka, Justyna Kowalewska, takie sytuacje absolutnie nie powinny mieć miejsca.
– Mamy nadzieję, że to są pojedyncze przypadki, jeżeli takie sytuacje rzeczywiście się zdarzają. System kolejkowy został stworzony po coś. Często pacjenci bardzo długo czekają na tą wizytę i po prostu z szacunku dla nich nie powinien tego robić. Lekarz może podjąć taką decyzję, to jest jego święte prawo, zdecydować że kogoś przyjmuje poza kolejką jeżeli ten pacjent rzeczywiście potrzebuje tej pomocy – podkreśla Justyna Kowalewska.
Zupełnie inna sytuacja może mieć miejsce w gabinecie prywatnym.
– Też musi szanować pacjentów, którzy są zapisani. Może zostać dłużej w pracy, może wtedy przyjąć kogo chce. Dobrą praktyką jest np. przyjmowanie innych lekarzy, czy lekarzy seniorów zwłaszcza, bezpłatnie – dodaje Kowalewska.
NFZ apeluje by zgłaszać przypadki ograniczenia dostępności do świadczeń
Z godziny na godzinę pojawiają się w Intrenecie nowe głosy, m.in. lekarzy, którzy także przyznają się do przyjmowania pacjentów poza kolejnością na NFZ. Jak mówią, nie da się leczyć pacjentów z nagłymi przypadkami w oparciu o umówione terminy. O opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do łódzkiego oddziału NFZ. Jak przyznaje rzeczniczka Anna Leder, w latach 2021-2022 skarg nie było, ale takie przypadki powinny być na bieżąco zgłaszane do Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Każdy przypadek, kiedy są państwo świadkiem udzielania opieki zdrowotnej poza kolejnością, możecie państwo zgłaszać do Narodowego Funduszu Zdrowia. Każdą taka sprawę wyjaśniamy, jeśli pada takie podejrzenie, że takie działania placówki ograniczają dostępność pacjentów do świadczeń, w razie konieczności nakładamy karę na placówkę medyczną – informuje Anna Leder.
Posłuchaj:
Sprawę Mamy Ginekolog ma zbadać Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej. Choć sprawa bulwersuje wielu z nas, to może się okazać, że polskim systemie zdrowia nie jest wyjątkiem.
Komentowane 3
Jak się idzie na wizytę prywatnie to od razu ma się ustalony termin zabiegu i przyjęcie na oddział tak na NFZ trzeba czekać kilka .miesięcy
Dokładnie. A pani z NFZ zdziwiona:(.Od lat tak jest. I lekarze korzystają ze sprzętu państwowego.
Bodaj najbardziej bulwersujące w tej sprawie jest późniejsze tłumaczenie tej Pani, że to jest normalne i że wszyscy tak robią. Kompletnie nie raczy dostrzec niestosowności swojego zachowania. Co innego gabinet prywatny, a co innego szpital publiczny finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia