Ze Strasburga: Michał Ostafijczuk
Komentarze po sesji PE w Strasburgu
Podczas środowej (14 września) sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, powiedziała, że “trzeba było słuchać głosów wewnątrz Unii, w Polsce, krajach bałtyckich, w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Oni przez lata nam mówili, że Putin się nie zatrzyma i że należy różnicować źródła energii“.
Wystąpienie szefowej KE krytycznie ocenia Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS.
– Bardzo miło brzmi, że UE powinna słuchać Polaków. Jednocześnie Ursula von der Leyen, choć nie powiedziała tego wprost, dała do zrozumienia, że nadal nie chce słuchać głosu Polski. Mało tego, nadal zamierzamy karać Polaków, więc to się kupy nie trzyma – zauważa europoseł.
Mieszane uczucia po wystąpieniu Ursuli von der Leyen ma również klubowy kolega Jacka Saryusz-Wolskiego, Ryszard Czarnecki. – Cieszę się, że przewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała, że to Polska i inne kraje bałtyckie miały rację, przez lata ostrzegając przed Rosją. Byliśmy prorokami, których nie chciano słuchać. Z drugiej strony mam poczucie zawodu i niedosytu, kiedy Ursula von der Leyen mówi z dumą, że Unia Europejska kształci pół miliona ukraińskich dzieci – dodaje europoseł PiS. – Z jednej strony nas chwalą, a z drugiej zabierają nas pieniądze z KPO – zaznacza polityk.
Podobne zdanie ma Witold Waszczykowski, europoseł PiS. – Europa po pierwsze chce przeciwstawić się rosyjskiej agresji i imperializmowi. Po drugie wraca do ideologicznych rozwiązań w kwestiach ekologicznych i energetycznych, a to wróży drożyznę i kryzys energetyczny w Europie – dodaje.
Leszek Miller, europoseł Koalicji Europejskiej, zauważa, że przez dziesiątki lat Zachód, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi, stawiał na współpracę z Rosją. – Nikt się nie spodziewał, że Putin może się zachować tak, jak się zachował. Efektem ubocznym wojny na Ukrainie jest jednak to, że Putin traci możliwość oddziaływania za pomocą energetyki. Europa przestawia się na inne źródła energii – dodaje.
Dziś i jutro kolejne obrady w Strasburgu.