Niemiecki komendant obozu dla dzieci na ulicy Przemysłowej w Łodzi Camillo Ehrlich, był agentem tajnej enerdowskiej policji Stasi, przez co uniknął odpowiedzialności za zbrodnie wojenne.
Pracownikom Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu w Łodzi udało się ustalić nowe fakty na temat życia oprawcy po zakończeniu II Wojny Światowej.
– Został zwolniony z więzienia, po tym jak w 1956 roku podpisał zobowiązanie o współpracy ze Stasi. Opuścił areszt i dostał zgodę na przeniesienie się do Niemiec Zachodnich. Pod przykrywką agenta funkcjonował do śmierci. Nie był niepokojony i zmarł w domu spokojnej starości- informuje dyrektor muzeum Ireneusz Maj.
„Ja, Camillo Ehrlich, urodzony 23.02.1893 w Lößnitz, zamieszkały w Karl-Marx-Stadt Erich-Mühsam-Strasse 26 jestem gotowy do wspierania działań Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Wiem, że siły reakcji podejmą się wszelkich działań, by zaszkodzić pokojowej budowie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Wiem, że w momencie złamania zobowiązania mogę zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Moje przyszłe raporty będę podpisywał jako Friedrich Schiller” – czytamy w zobowiązaniu byłego komendanta obozu dla dzieci polskich przy ul. Przemysłowej w Łodzi.
Niemieckie państwa chroniły oprawców przed odpowiedzialnością karną za zbrodnie popełnione na polskich dzieciach w czasie II Wojny Światowej.
Camillo Ehrlich został skazany na dożywotnie więzienie, jednak po sześciu latach został z niego zwolniony. Władze muzeum czekają na dosłanie reszty dokumentów z archiwów niemieckich, które pozwolą na pozyskanie kolejnych informacji na temat działalności zbrodniarza jako tajnego agenta.