Marsz w obronie praw zwierząt w Tomaszowie Mazowieckim
Ulicami Tomaszowa Mazowieckiego przejdzie marsz w obronie praw zwierząt. To pomysł tomaszowskich urzędników magistrackich – członków, niedawno powołanego zespołu ds. zwierząt. Jak mówią, czarę goryczy przelały ostatnie wydarzenia ze Smardzewic, gdzie znaleziono skatowanego psa, z licznymi obrażeniami.
Inicjatywa zrodziła się spontanicznie. Od jakiegoś czasu pracujemy nad piknikiem w obronie praw zwierząt. Pomysł jest taki, żeby każdego roku organizować go w innej szkole. Wszystko po to, żeby edukować młodzież w tym zakresie. Po ostatnich wydarzeniach w regionie stwierdziliśmy, że istnieje potrzeba organizacji marszu w obronie praw zwierząt – mówi Joanna Budny, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tomaszowie Mazowieckim.
Skatowany pies w Smardzewicach
Inicjatywę marszu chwali Katarzyna Błaszczyk z Fundacji Amicus Canis. Jak zaznacza, pies, który został pobity w Smardzewicach, doznał dotkliwych obrażeń. – Pies ma stłuczoną całą czaszkę. Badanie tomograficzne pokazuje, że złamań jest bardzo wiele. Pęknięta jest też lewa gałka oczna. Ciężko ocenić, czy pies przeżyje, a jeśli tak, to czy wróci do sprawności i umysłowej, i ruchowej – dodaje.
W Internecie prowadzona jest zbiórka pieniędzy, gdzie można wesprzeć leczenie skatowanego psa.
Katarzyna Błaszczyk apeluje, by wszyscy, którzy widzą, że zwierzętom dzieje się krzywda zgłaszali to na policję. Marsz w obronie praw zwierząt w Tomaszowie Mazowieckim jest planowany na 21 maja.