Magdalena Fręch grała się z Sarą Errani
Polka – turniejowa ‘2’ – mierzyła się w finale imprezy z cyklu ITF, rozgrywanej w katalońskiej miejscowości Les Franqueses del Valles, z rozstawioną z ‘6’ Sarą Errani. Włoszka to finalistka turnieju French Open z 2012 roku.
Magdalena Fręch źle weszła w mecz – w pierwszym gemie, w którym serwowała, nie zdołała wygrać choćby punktu. Powoli jednak łapała właściwy rytm. Od stanu 2:0 (z punktu widzenia Włoszki) pochodząca z Łodzi tenisistka wygrała cztery kolejne gemy, dwukrotnie przełamując podanie Errani. W gemie siódmym straciła jednak przewagę, a w dziewiątym ponownie musiała bronić break pointów – tym razem skutecznie. Kluczowy okazał się dwunasty gem, w którym Polka wykorzystała pierwszą okazję na przełamanie i objęła prowadzenie w meczu.
Druga odsłona rozpoczęła się świetnie dla naszej tenisistki. Magdalena Fręch musiała wprawdzie bronić w pierwszym gemie break pointów, ale już po chwili to ona miała okazje na przełamanie i drugą z nich wykorzystała. Od stanu 0:3 to jednak Włoszka przejęła inicjatywę – przynajmniej w kwestii wygrywania kluczowych piłek – i wyszła na prowadzenie 4:3. Kolejne dwa gemy zostały przegrane przez serwujące tenisistki (5:4), ale już w dziesiątym Włoszka, mimo iż przegrywała 0:30, utrzymała serwis i doprowadziła do stanu 1:1.
Rozstrzygnął trzeci set
Trzeci set nieco lepiej rozpoczęła łodzianka, która wygrała swoje podanie, a w drugim gemie miała break pointa. Niestety nie zdołała go wykorzystać. Co nie udało się w gemie numer 2, udało się chwilę później. Magdalena Fręch przełamała rywalkę w czwartym gemie, a następnie pewnie wygrała swoje podanie (1:4 z punktu widzenia Errani). Po chwili łodzianka miała kolejnego break pointa. Włoszka się jednak wybroniła, a następnie to ona przełamała polską tenisistkę (3:4). W kolejnym gemie serwis straciła Errani (3:5), ale serwująca na mecz Polka nie wykorzystała żadnej z trzech piłek meczowych i także przegrała gema serwisowego. To co nie udało się w gemie dziewiątym, Fręch uczyniła w dziesiątym, wygrywając spotkanie przy piątej piłce meczowej.
Triumfu w Hiszpanii pogratulowała łodziance w mediach społecznościowych sama Iga Świątek, która już jutro (30 października), w meksykańskim Cancun rozpocznie walkę w WTA Finals – turnieju, w którym o triumf rywalizuje osiem najlepszych tenisistek kończącego się sezonu.
Ale super Magda 💪🏼👏🏼
Gratulacje!☺️— Iga Świątek (@iga_swiatek) October 29, 2023
Dzięki wygranej w Katalonii Magdalena Fręch, dla której było to szóste zwycięstwo w turnieju ITF, od jutra (30 października) będzie zajmowała 63. miejsce w światowym rankingu tenisistek. To najwyższa pozycja 25-latki w jej dotychczasowej karierze.
Łodzianka uda się wkrótce do Sewilli, by wraz z koleżankami walczyć w finale Billie Jean King Cup. Pierwszy mecz – przeciwko Kanadzie – Polki zagrają 9 listopada. Dzień później zmierzą się z gospodyniami.