Liga Narodów w Atlas Arenie. Dobry początek Polaków
Pierwszą partię półfinału lepiej zaczęli podopieczni Nikoli Grbicia. Francuzi długo nie mogli wyjść na prowadzenie. Udało im się to dopiero w połowie seta (13:12). Polacy nie zamierzali nerwowo reagować, grali po prostu swoje. W pewnym momencie prowadzili czterema punktami (22:18). Ostatecznie Biało-Czerwoni seta zamknęli z wynikiem 25:22.
W drugim secie wydawało się, że reprezentacja Francji nie jest w stanie zagrozić Biało-Czerwonym, którzy w pewnym momencie prowadzili 17:12. Nie dość jednak, że pięciopunktowa przewaga stopniała, to jeszcze Trójkolorowi wyszli na 21:20. Pomogły w tym potężne zagrywki Trevora Clevenota i Earvina N’Gapetha. Ostatecznie Polacy musieli uznać wyższość rywali, którzy wygrali 25:22.
Zobacz galerię [26 zdjęć]
Problemy Biało-Czerwonych
Trzecia odsłona sobotniego meczu miała trzy fazy. Krótszą, w której prowadzili Polacy (4:3). Zdecydowanie dłuższą, w której z przodu byli gospodarze tegorocznych igrzysk olimpijskich. W pewnym momencie Francuzi mieli na tablicy cztery punkty przewagi (21:17). Była też trzecia faza, w której na chwilę przebudzili się Biało-Czerwoni. Odrobili straty (22:22), ale nie zdołali wyjść na prowadzenie. Obronili pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej ostatnie słowo należało do rywali. Wygrali seta 25:23 i byli o krok od finału tegorocznej Ligi Narodów.
Polacy stanęli pod ścianą. Tylko zwycięstwo w secie czwartym mogło ich pozostawić w grze o finał. Od samego początku przejęli inicjatywę. Nawet przez chwilę nie pozwolili Francuzom wyjść na prowadzenie. Sami natomiast wypracowali aż sześciopunktową przewagę (19:13). Seta zamknęli z nieco mniejszym zapasem – wynikiem 25:20. O wszystkim decydował piąty set.
Tie-break na przewagi
Decydujący set lepiej rozpoczął się dla Trójkolorowych (2:0). Z czasem jednak do głosu zaczęli dochodzić Polacy. Pomógł dobrze funkcjonujący blok. Gdy Biało-Czerwoni prowadzili 12:9 wydawało się, że autostrada do finału jest otwarta. Francuzi nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Wygrali kolejne trzy punkty (12:12).
Nikola Grbić poprosił o przerwę i na moment wybił rywali z uderzenia. Nasi jednak także popełniali błędy. Pierwszą piłkę meczową mieli nasi zawodnicy, po skutecznym ataku Bartosza Bednorza. Meczbol został jednak obroniony przez Francuzów. Tie-break trzeba było grać na przewagi. Emocje w Atlas Arenie sięgnęły zenitu, ale ostatecznie 18:16 wygrali Trójkolorowi. I to właśnie oni zagrają w finale Ligi Narodów.
Reprezentacja Polski zagra o brązowy medal #VNL2024 🥉Po emocjonującym, pięciosetowym spotkaniu Biało-Czerwoni przegrywają z Francją i zobaczymy ich jutro w meczu o 3 miejsce ❗️
Polska-Francja 2️⃣:3️⃣(25-22; 22-25; 23-25; 25-20; 16-18) pic.twitter.com/CNViJaWO1D
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) June 29, 2024
Polakom pozostaje w niedzielę (30 czerwca) walka o brązowy medal. Ich rywalem będzie Słowenia, która uległa Japonii (0:3).