Już 4 ogniska ptasiej grypy
Do 4 wzrosła liczba ognisk ptasiej grypy, które stwierdzono w powiatach łaskim i zduńskowolskim. Zlikwidowanych w związku z tym, musi zostać blisko 14 tysięcy sztuk drobiu. Tuż przed świętami, wirus pojawił się na kaczych fermach w Zduńskiej Woli oraz w Bilewie w gminie Sędziejowice.
W środę potwierdzono kolejne dwa ogniska: w Grabinie w powiecie łaskim oraz w Wojsławicach koło Zduńskiej Woli. Powiatowy lekarz weterynarii w Łasku Sławomir Borkowski nakazuje hodowcom zachowanie szczególnych środków ostrożności, bo wirus bardzo łatwo się przenosi.
– Wraz z kałem tego ptaka, który leży gdzieś na drodze, na polu, na podwórku możemy wnieść do własnej fermy na obuwiu, dlatego też apeluję i wręcz nakazujemy jako inspekcja weterynaryjna przestrzeganie warunków bioasekuracji – podkreśla Sławomir Borkowski.
Posłuchaj:
Zmiana obuwia i odzież wierzchnią
To znaczy, że drób razem z przeznaczoną dla niego paszą i wodą, powinien być w zamknięciu, żeby nie miał kontaktu z dzikim ptactwem. A przed kurnikiem powinny znaleźć się maty dezynfekcyjne – dodaje Borkowski.
– Na macie zmieniamy obuwie, w którym poruszamy się poza kurnikiem, na obuwie, w którym poruszamy się w kurniku. Zmieniamy odzież wierzchnią, zakładamy fartuch czy kombinezon, następnie zakładamy rękawice, dezynfekujemy ręce – informuje Borkowski.
Posłuchaj:
Jak rozpoznać wirusa? Zarażony drób przestaje jeść i pić, ma skręty szyi, nóg, skrzydeł a także drgawki. Sporadycznie, ptasią grypą przy bezpośrednim kontakcie z chorym drobiem, może zarazić się człowiek. W ciężkim przebiegu, wirus może doprowadzić u ludzi do problemów z oddychaniem, a nawet zapalenia płuc.